Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sportowe Podsumowanie Tygodnia

Maciej Łyk
Maciej Łyk
Miniony tydzień przyniósł wiele emocji bydgoskim kibicom. Centrostal i Delecta z różnym skutkiem walczyły w play–off, udanie sezon zasadniczy zakończyli koszykarze Astorii, ze zmiennym szczęściem o ligowe punkty walczyli piłkarze Zawiszy, utrzymanie w koszykarskiej ekstraklasie zapewniły sobie zawodniczki Artego, pechową porażkę w inauguracyjnym meczu odnieśli żużlowcy Polonii.

Powalczą o europejskie pucharu, Delecta dwukrotnie pokonała AZS UWM Olsztyn
Po odpadnięciu z walki o medale siatkarzom Delekty pozostała walka o 5 miejsce uprawniające do występu w europejskich pucharach w przyszłym sezonie. Pierwszą przeszkodą do pokonania przez zawodników Waldemara Wspaniałego byli siatkarze AZS UWM Olsztyn. W pierwszym poniedziałkowym spotkaniu bydgoszczanie zwyciężyli w Olsztynie 2:3 (21:25, 32:30, 19:25, 25:22, 10:15). Do kolejnej potyczki doszło w czwartek w bydgoskiej Łuczniczce i tu ponownie lepsi okazali się chemicy wygrywając 3:2 (25:17, 25:20, 28:30, 20:25, 15:13), czym zapewnili sobie prawo gry o 5 lokatę. Oba pojedynki były bardzo zacięte, a szczególnie drugie spotkanie przysporzyło kibicom wiele emocji. Ostatecznie to Delecta zwyciężyła w obu spotkaniach i w ostatnim akcie tegorocznego sezonu zmierzy się z zespołem Domex Tytan AZS Częstochowa. Rywalizacja toczyć się będzie do dwóch zwycięstw. Pierwsze spotkanie odbędzie się już dziś w Bydgoszczy (godz. 18.00) i będzie to zarazem ostatni mecz Delekty przed własną publicznością. Drugi i ewentualnie trzeci pojedynek zostanie rozegrany w Częstochowie.


fot. pomorska.pl

Bez pomysłu na grę, połowiczny sukces Zawiszy
W minionym tygodniu dwa spotkania rozegrali piłkarze bydgoskiego Zawiszy, oba przed własną publicznością. W środę wojskowi pokonali po bramkach Sobczaka i Magdzińskiego Czarnych Żagań 2:0 (2:0). Wynik nie odzwierciedla tego co działo się na boisku. Zawisza grał bezbarwnie, choć stwarzał sobie sytuacje strzeleckie. Jedną z nich wykorzystał Sobczak, druga bramka padła po błędzie bramkarza gości, który nie poradził sobie z prostym strzałem Magdzińskiego. Problemy w grze Zawiszy obnażyła trzy dni później Olimpia Grudziądz, wyrywając 0:1 (0:0). Goście zagrali pewnie od pierwszej minuty, dokładnie wykonując założenia taktyczne trenera Marcina Kaczmarka. Zawisza natomiast nie potrafił skonstruować choćby jednej akcji, która umożliwiła by zdobycie bramki. Tak fatalnie grającego zespołu wojskowych nie pamiętają nawet najstarsi bydgoscy kibice. Najjaśniejszym punktem obu spotkań byli bez wątpienia kibice Zawiszy, którzy w obliczu zmiany na stanowisku prezesa klubu zakończyli swój protest i ponownie wrócili do dopingu i opraw meczowych. Szczególnie ta poświęcona ofiarom smoleńskiej katastrofy wywołała aplauz wśród wszystkich zasiadających tego dnia na stadionie. Kolejne spotkanie zawodnicy Mariusza Kurasa zagrają już w środę we Wrocławiu ze Ślęzą, a następnie w sobotę w Polkowicach z Górnikiem.


fot. pomorska.pl

Centrostal nie sprostał mistrzyniom
Sitakarki bydgoskiego Centrostalu już w pierwszej rundzie play–off natrafiły na aktualne mistrzynie Polski, zespół Muszynianki Muszyna. W pierwszych dwóch spotkaniach bydgoszczanki były zdecydowanie gorsze i przegrały 3:0 (25:21, 25:20, 25:19) i 3:0 (25:15, 25:16, 25:18). Centrostal, chcąc pozostać w grze o medale, musiał wygrać następny pojedynek, który był rozgrywany w sobotę w Bydgoszczy. Niestety podopieczne Piotra Makowskiego, mimo sporej szansy przegrały także i to spotkanie 1:3 (24:26, 25:20, 20:25, 26:28). Mimo porażki, trzeba jednak przyznać, że gospodynie były bardzo blisko tie–breaka, a ewentualny końcowy sukces wzmocniłby drużynę psychicznie. Niestety zespół gości był także w dobrej dyspozycji i nie popełniał dużo błędów, wykorzystując maksymalnie swój potencjał sportowy.


fot. pomorska.pl

Udane zakończenie rundy zasadniczej, SKK Siedlce – Astoria 68:89
Koszykarze bydgoskiej Astorii pokonali w meczu kończącym rundę zasadniczą II ligi SKK Siedlce 68:89 ( 21:28, 17:22, 12:16, 18:23 ). Niedzielne spotkanie nie miało większego znaczenia dla gości, gospodarze natomiast cały czas walczyli o zajęcie przed play–off drugiego miejsca w ligowej tabeli. Bydgoszczanie nie dali jednak szans zawodnikom z Siedlec. Bardzo dobry mecz rozegrali zmiennicy w bydgoskiej drużynie, którzy ani na moment nie pozwolili gospodarzom na zniwelowanie strat. Co ważne, na parkiecie pojawili się wszyscy gracze Asty zgłoszeni do tego spotkania i każdy dołożył cegiełkę do zwycięstwa. W zespole Astorii najwięcej punktów zdobył Laydych (22 pkt, 10 zb.), z dobrej strony pokazał się już tradycyjnie Szyttenholm (17 pkt, 7 zb.). Już w środę drużyna Jarosława Zawadki rozpoczyna decydujący bój o I ligę. W półfinałowej parze bydgoszczanie zmierzą się z Turem Bielsk Podlaski. Pierwsze spotkanie (gra toczy się do dwóch zwycięstw) zostanie rozegrane w Bydgoszczy. Kolejne w sobotę w Bielsku Podlaskim, a ewentualny ostatni mecz ponownie w Bydgoszczy.

Cel wykonany, Artego zostaje w ekstraklasie
Koszykarki bydgoskiego Artego utrzymały się w ekstraklasie, mimo osłabienia brakiem Maritany Payne bydgoszczanki wygrały decydujący pojedynek z MUKS Poznań 91:83 (25:22, 23:12, 24:17, 19:32). Wcześniej jednak podopieczne Adama Ziemińskiego przegrały w Łodzi z ŁKSem 77:59 (18:14, 27:20, 15:16, 17:9). Mimo porażki bydgoszczanki wciąż zachowywały szansę na utrzymanie w ekstraklasie, a do tego potrzebne było właśnie zwycięstwo nad poznaniankami. Od początku decydującej potyczki bydgoszczanki nadawały ton wydarzeniom na parkiecie. Świetnie spisywały się Aleksandra Chomać (22 pkt.) i Ryan Coleman (16 pkt.), ale także pozostałe zawodniczki dorzucały kolejne ważne punkty. Po końcowym gwizdku jasnym stało się, że w przyszłym roku bydgoszczanki ponownie zagrają w najwyższej klasie rozgrywkowej, a więc zadanie zostało wykonane.


fot. pomorska.pl

Porażka na własne życzenie, Włókniarz Częstochowa – Polonia 44:43
Nie udał się ligowy debiut żużlowcom bydgoskiej Polonii. Długo przekładana inauguracja wreszcie doszła do skutku wczoraj, jednak bydgoszczanie nie będą miło wspominać wyprawy pod Jasną Górę. Gospodarze mający słabszy personalnie zespół wykorzystali atut własnego toru i po zaciętym boju pokonali Polonię 44:43. Na pomeczowej konferencji rozczarowania postawą niektórych bydgoskich jeźdźców nie krył trener Jacek Woźniak. Gdyby poloniści nie gubili punktów w trakcie całego meczu, bez znaczenia byłby ostatni wyścig, który najpierw przerwał upadek Karlssona (zawodnik najpierw wstał, a gdy spostrzegł, że na prowadzeniu jest bydgoska para, ponownie upadł), a w powtórce psychicznie nie wytrzymał Jonsson, który dotknął taśmy, co ostatecznie zapewniło gospodarzom zwycięstwo. W bydgoskim zespole bardzo dobrze zaprezentował się Walasek (15 pkt.) i Kościecha (8 pkt.), słabiej pojechali natomiast Jonsson i Sajfutdinow. Zupełnie zawiódł natomiast Lindbaeck, na którego bardzo liczył trener Woźniak. W następnym spotkaniu w Bydgoszczy Polonia podejmować będzie w niedzielę Unibax Toruń.

Zobacz też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto