Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa oszustw w kasie "Skarbca" w sądzie w Bydgoszczy. Za tym kryją się prawdziwe ludzkie tragedie

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
W bydgoskim sądzie okręgowym rozpoczęło się kolejne postępowanie w sprawie oszustw w Skarbcu
W bydgoskim sądzie okręgowym rozpoczęło się kolejne postępowanie w sprawie oszustw w Skarbcu
Postępowanie, które rozpoczęło się w środę (30 września) o godzinie 11 w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy, to odprysk gigantycznej sprawy dotyczącej oszustw w kasie "Skarbca", jakie prowadziła Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Oskarżony to Dawid L. W sądzie się nie stawił, mieszka w Londynie.

Oskarżony w tej sprawie jest jeden z przedstawicieli firmy, 36-letni pochodzący z Bydgoszczy Dawid L. Prokuratura zarzuca mu oszustwa.

- Za tą sprawą kryją się prawdziwe ludzkie tragedie - mówi jeden ze śledczych. - Klienci zgłaszali się do spółki w sprawie pożyczki, nie dostawali jej, za to musieli spłacać odsetki od pieniędzy, których nawet nie zobaczyli. Niektórzy wnioskowali o udzielenie pożyczki na spłatę swoich innych zobowiązań, a zostawali z jeszcze większymi długami.

Firma miała siedzibę w Gdańsku, ale między innymi w Bydgoszczy miała swoje agencje. Często zmieniała siedziby z powodu wizyt wzburzonych klientów. Poszkodowanych tylko w tym postępowaniu jest 282 mieszkańców Bydgoszczy i okolic.

Dawid L. nie przyszedł dzisiaj do sądu. Przebywa w Londynie i według obowiązujących przepisów nie musi stawiać się na rozprawach. Sąd zdecydował rozpocząć proces bez jego obecności.

Świadkowie będą wzywani na kolejne terminy. Najbliższy został wyznaczony na 27 października.

W lutym rozpoczęło się inne postępowanie wobec Karoliny W., Rafała T. i Przemysława R. To byli pracownicy Polskiej Korporacji Finansowej "Skarbiec", których śledczy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy podejrzewają o dokonywanie oszustw na szkodę klientów kasy pożyczkowej. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o wydanie wobec nich wyroków skazujących bez przeprowadzenia rozprawy.

To kolejne postępowanie, które dotyczy byłych kasjerów "Skarbca" działającego na terenie naszego województwa. Przypomnijmy, że pod koniec grudnia śledczy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy zakończyli śledztwo przeciw 7 osobom zatrudnionym w tej samej firmie.

- Wprowadzali oni osoby chętne do uzyskania oferowanych przez spółkę pożyczek w błąd co do rzeczywistego zamiaru wywiązania się z zawieranych umów i co do istotnych warunków przedwstępnych umów oraz konsekwencji odstąpienia od nich - wyjaśnia prokurator Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. - Kreowano u pokrzywdzonych przekonanie, że dokonana przez nich wpłata wymaganej tak zwanej opłaty przygotowawczej gwarantuje im otrzymanie pożyczki bez złożenia żadnych dodatkowych zabezpieczeń - dodaje.

Bydgoska prokuratura szacuje, że w całym regionie Kujaw i Pomorza osób oszukanych działalnością fałszywej kasy pożyczkowej jest około tysiąca, a łącznie straciły one aż 2,5 mln zł. To "odprysk" głównego postępowania wobec "Skarbca", które trwa w Gdańsku. W połowie 2019 roku rozpoczął się tam proces osób z kierownictwa firmy.

Akta sprawy zapełniają 5 tys. tomów, czyli prawie milion kart. A wszystkich poszkodowanych klientów jest około 73,5 tysiąca, czyli prawie czterokrotnie więcej niż w sprawie Amber Gold, którzy mieli stracić powyżej 181 milionów złotych.

Wideo. Czy Polacy chcą się szczepić, bo zaczęli się bać?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto