Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprzątają, gotują, odrabiają lekcje i pracują zdalnie. Supermatki są zmęczone, ale widzą też plusy

Ewa Abramczyk-Boguszewska
Ewa Abramczyk-Boguszewska
Połowa kobiet w Polsce z powodu epidemii koronawirusa musi łączyć pracę zdalną z opieką nad dziećmi i obowiązkami zawodowymi - wynika z badań. Panie jednak się nie poddają i nawet w tej sytuacji szukają dobrych stron.

Według badania przeprowadzonych na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, epidemia zmusiła 49 proc. kobiet do łączenia tych dwóch ról. Panie pracują zdalnie, ale jednocześnie muszą zająć się dziećmi i domem. Co druga z nich przyznaje, że sprawia jej to trudności. Matki obawiają się utraty pracy, pogorszenia warunków finansowych, ponieważ obowiązki domowe odrywają je od pracy zawodowej i obniżają wydajność. Ich obawy nasila trudna sytuacja na rynku pracy.

Kilka rzeczy naraz

Z obowiązków domowych dla pań najbardziej uciążliwe jest sprzątanie. - To prawda - potwierdza pani Olga, która od początku pandemii pracuje zdalnie. - Bałagan w domu jest teraz na okrągło. Wszędzie gdzieś coś leży, nie mam czasu, żeby posprzątać, obowiązki mi się piętrzą.
Między zadaniami, które muszę wykonać w pracy, wstawiam pranie, wyjmuję naczynia ze zmywarki, szykuję obiad. Staram się zmobilizować dzieci do pomocy, ale przeważnie tracę cierpliwość, bo wiem, że sama zrobię wszystko szybciej. Jestem na pewno bardziej nerwowa niż gdy chodziłam normalnie do pracy. Denerwuje mnie, że mam tyle na głowie. A do tego dochodzi jeszcze zdalna nauka. Gdy kończę swoją pracę, późnym popołudniem zabieram się z młodszym synem za odrabianie zadanych przez nauczycieli lekcji. Syn jest w drugiej klasie i potrzebuje jeszcze pomocy. Na szczęście starsza córka, która jest w siódmej klasie, radzi sobie sama. Mąż robi zakupy, więc przynajmniej tym nie muszę się już zajmować.

Pani Olga przyznaje, że jest już bardzo zmęczona tą sytuacją, ale w najtrudniejszych chwilach stara się zachować optymizm. - Powtarzam sobie, że pracując w domu mogę chwilę dłużej pospać, usiąść przy komputerze w kapciach i nie tracić czasu na dojazdy do firmy. Choć często denerwuje mnie, że nie mam czasu dla siebie, że ciągle coś muszę zrobić, to z drugiej strony więcej rozmawiam z dziećmi i paradoksalnie nasze relacje są lepsze, zwłaszcza z córką.

Egzamin z odpowiedzialności

Dobre strony w każdej sytuacji potrafi znaleźć Violetta Naskręt, bydgoszczanka, która pracuje zawodowo, a z zamiłowania prowadzi motywacyjnego fanpage ereceptanaszczescie – mamydopogadania. Pani Violetta wychowuje 9-letnią córkę i pomaga 21-letniemu synowi, który studiuje poza Bydgoszczą.

Energii dodaje jej córka Viktoria, uczennica trzeciej klasy. Dziewięciolatka z pomocą mamy bez większych problemów odnalazła się w nowej sytuacji, kiedy to zawieszono lekcje w szkołach. - Na szczęście córka nie miała wielu lekcji online. Nauczyciele raczej przysyłali zadania do zrobienia. Moja rola polegała na tym, żeby zmotywować córkę do nauki. Widzę, że Viktoria tęskni już za powrotem do szkoły, za swoją klasą i ulubioną wychowawczynią, panią Basią. Dzieciom trudno jest zrozumieć, że nie mogą gdzieś pójść, czegoś zrobić. Trzeba znaleźć sposób, by im to wytłumaczyć tak, by nie czuły rozczarowania, od którego tylko krok do złości i gniewu.

Mama i córka spędzają teraz więcej czasu razem. - I staramy się wykorzystać ten czas maksymalnie - mówi pani Violetta. - Wymyślamy zabawy, chodzimy na spacery, gramy w gry planszowe, szyjemy ubranka dla lalek, pieczemy babeczki, gotujemy. Mam to szczęście, że mam zadaniowy tryb pracy i mogę sama ustalać sobie swój harmonogram zajęć.

Pani Violetta mówi, że szybko postanowiła poszukać plusów epidemicznej kwarantanny. - Gdy spojrzeć na wszystko z drugiej strony, koronawirus przyniósł nam to, czego chcieliśmy. Na przykład, ja narzekałam na korki w mieście – teraz nie ma ich nawet w godzinach szczytu, dzieci narzekały na chodzenie do szkoły – uczą się w domu itp. Takich przykładów jest całkiem sporo. Uważam, że nie warto walczyć z sytuacjami, na które nie mamy wpływu, a każda sytuacja, która wywraca nasze życie do góry nogami, w konsekwencji okazuje się początkiem pozytywnej zmiany. I tak się dzieje z mojej perspektywy. Żartuję sobie, że ten korona­wirusowy czas jest dla mnie swoistym egzaminem, czy potrafię brać odpowiedzialność za swoje emocje, przekonania i zachowanie w trudnych sytuacjach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sprzątają, gotują, odrabiają lekcje i pracują zdalnie. Supermatki są zmęczone, ale widzą też plusy - Gazeta Pomorska

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto