Fantastyczna impreza odbyła się w sobotę w hali SP nr 11 przy ul. Batorego. Było głośno i wesoło, a na kibiców czekało wiele atrakcji. Koszykarze i koszykarki wystąpili w mieszanych zespołach. Na parkiecie rywalizowały drużyny Czarnych i Białych, a mecz zakończył się remisem 70:70. Nie wynik był jednak ważny (zawodnicy starali się zakończyć go właśnie takim rezultatem) ale dobra zabawa i promocja basketu.
W obu ekipach wystąpili też zaproszeni goście. Przeciwko sobie grali m.in. trener Stali Zoran Sretenović i szkoleniowiec Ostrovii Wojciech Szawarski. Ten pierwszy nosił koszulkę stalówki z 1999 roku, a fanów bawił niekonwencjonalnym zachowaniem. Prowokował, wykonywał sztuczki z piłką, chował ją pod koszulkę, do kosza rzucał tyłem, a gdy się zmęczył, po prostu rozsznurował buty by móc zejść z parkietu. Do wspólnej zabawy wciągnął też na chwilę swojego kolegę z dawnej Stali Wadima Czeczurę, który siedział na trybunach. Gdy dostał piłkę od trenera BM Slam Stali, po chwili namowy, zdecydował się na rzut za trzy punkty.
Na parkiecie był obecny też m.in. wiceprezes BM Slam Stali Marcin Napierała czy sekretarz stanu w kancelarii prezydenta RP Andrzej Dera. W drużynie Białych wystąpiła też prezes Ostrovii Alicja Płóciennik, która mimo iż najniższa na boisku radziła sobie świetnie, zdobyła nawet punkty. Przypomnijmy, że pani Alicja jest nominowana w plebiscycie "Głosu Wielkopolskiego", "Ziemi Kaliskiej" i portalu naszemiasto.pl Kobieta Przedsiębiorcza 2015.
W sobotę w ostrowskiej hali zobaczyliśmy wiele efektownych zagrań, wsady i ciekawie rozegrane akcje. Piłkę do kosza pakowali jednak nie tylko panowie. Katarzynie Motyl pomogli jej koledzy z drużyny - Wojciech Żurawski i Alexis Wangmene - którzy podsadzili ją by mogła wykonać wsad. Koszykarze zatańczyli też zumbę, którą poprowadziła wcielająca się tego dnia w rolę sędziego Edyta Mielczarek.
- To bardzo fajna inicjatywa. Świetnie jest brać udział w takich imprezach. Mimo iż nie ma rywalizacji jak podczas normalnych meczów widać, że kibice chcą cieszyć się razem z nami koszykówką, bo przyszło ich naprawdę sporo. Osobiście cieszę się, że miałem okazję znów pograć - mówił Zoran Sretenović.
Po towarzyskich zmaganiach tradycyjnie nie zabrakło również miejsca na pamiątkowe autografy czy zdjęcia.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
