Strajk w MZK Bydgoszcz? Kierowcy opowiedzieli się "za". Chcą walczyć o podwyżki

Zobacz wideo: Rozbudowa szpitala Biziela w Bydgoszczy

Międzyzakładowa Organizacja Związkowa ZZPKMwRP w Bydgoszczy oraz Międzyzakładowa Komisja NSZZ „Solidarność” przy MZK w Bydgoszczy podjęły uchwały o wejściu (…) w spór zbiorowy z pracodawcą - informowaliśmy o tym kilka dni temu. To początek akcji protestacyjnej rozpoczętej przede wszystkim z uwagi na brak podwyżek wynagrodzeń.

Szczegóły o powodach protestu można znaleźć tutaj.

- Mieliśmy w tej sprawie porozumienie, ale przerwała je pandemia, co rozumieliśmy. Ale teraz pora wrócić do ustaleń, zgodnie którymi podwyżki miały być wprowadzane regularnie, tak, by nie doszło do sytuacji, jaką mamy teraz, kiedy to pensja kierowców miejskich autobusów i tramwajów, odpowiedzialnych codziennie za przewożenie setek tysięcy bydgoszczan, zbliża się niebezpiecznie do poziomu najniższej krajowej - mówi Andrzej Arndt, szef wojewódzkich struktur Forum Związków Zawodowych. - Obawiamy się, że dojdzie do tego, że kierowcy zwyczajnie odejdą, bo jako fachowcy szanse na lepiej płatną i spokojniejszą pracę mają duże. A wtedy co? MZK nowych pracowników weźmie z ulicy? To oczywiste, że nie wystarczy inwestować w tabor, by bydgoszczanie mogli korzystać ze sprawnej i bezpiecznej komunikacji publicznej.

• Zgodnie z prawem na zaostrzenie akcji protestacyjnej - strajk - związki zawodowe muszą uzyskać zgodę załogi.
• Znane są już wyniki referendum strajkowego w MZK. Na pytanie „Czy poprzesz działania związków zawodowych do strajku włącznie w rokowaniach o podwyżkę płac w 2021 roku?" odpowiedziało 777 spośród 1060 pracowników MZK w Bydgoszczy. Oddano dwa nieważne głosy, 15 osób było przeciw, 760 poparło rozwój akcji protestacyjnej ze strajkiem włącznie.
• To daje poparcie na poziomie 98 proc.

31 maja odbyło się spotkanie przedstawicieli związków zawodowych z Radą Nadzorczą MZK, na wtorek, 1 czerwca zaplanowane jest spotkanie zarządem. Wtedy stanie się jasne, jakie dalsze kroki podejmą związki zawodowe i czy do strajku dojdzie.

- Nie chcemy tego, to ostateczność, do której - mam nadzieję - nie będziemy zmuszeni. Na strajku straciliby wszyscy - i MZK, i miasto, i my, a przede wszystkim mieszkańcy. Bardzo zależy nam na wypracowaniu porozumienia w sprawie podwyżek, których pracownicy MZK nie mieli od 2019 roku - mówi Andrzej Arndt.