Sukces w branży chemicznej. Firma z Bydgoszczy podbija świat [galeria]
Kosmetyki Według raportu opublikowanego przed rokiem przez Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego, polski rynek kosmetyczny jest 6. rynkiem na kontynencie, ustępując tylko największym europejskim gospodarkom – m.in. Niemcom, Francji czy Wielkiej Brytanii. Preparaty do upiększania, makijażu i pielęgnacji skóry znajdziemy na 29. pozycji wśród 50 towarów o największej wartości eksportu za ubiegły rok, z sumą sprzedaży zagranicznej opiewającą na blisko 1,3 mld euro (8 proc. więcej niż w 2016). Przeczytaj też: Ekologiczne kosmetyki zyskują popularność. Dlaczego? Polską branżę kosmetyczną śmiało można jednak nazwać europejskim fenomenem, bowiem aż połowa lokalnego rynku należy do rodzimych marek. Giganci tacy jak Beiersdorf (właściciel marki Nivea, produkujący kosmetyki pod Poznaniem), Avon (z zakładem w Garwolinie) czy L'Oréal (fabryka w Warszawie) muszą się pogodzić z silną pozycją polskich producentów – nie tylko nad Wisłą, ale na całym świecie. Kosmetyki Ziaji, krajowego lidera, doceniają klienci w Wietnamie, Japonii czy Chile, Dr Irena Eris sprzedaje swoje produkty w 50 krajach, a Inglot to jedyna polska marka, która może się pochwalić sklepem na słynnym nowojorskim Times Square - wymienia iKalkulator. Zobacz również: Te kosmetyki mogą zawierać szkodliwe substancje. Na liście znajdują się m.in. marki Adidas, Nivea, AXE, Colgate, L'Orea Eksport kosmetyków w Polsce przewyższa import ponad półtorakrotnie. Ten drugi w 2017 r. wzrósł jednak o 16 proc. w stosunku do roku poprzedniego.