Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szczęśliwy finał akcji na Facebooku. Wolontariusze pomogą małżeństwu z Osowej Góry

Pani Krystyna i pan Jan szukali osoby, która czasem wypiłaby z nimi herbatę, a czasem pomogła w zakupach. Sprawę nagłośnił Radosław Ginther. Ochotnicy znaleźli się szybko
Pani Krystyna i pan Jan szukali osoby, która czasem wypiłaby z nimi herbatę, a czasem pomogła w zakupach. Sprawę nagłośnił Radosław Ginther. Ochotnicy znaleźli się szybko Nadesłane
Będą pomagać pani Krystynie i panu Janowi, starszemu małżeństwu z Bydgoszczy. Kto? Wolontariusze, głównie młodzi ludzie, którzy odezwali się na apel Radosława Gintera, szefa rady Osiedla Osowej Góry. Seniorzy pytali, czy jest ktoś, kto mógłby czasem z nimi wypić herbatę, porozmawiać, zrobić zakupy.

- Na zgłoszenie o potrzebie pomocy starszym mieszkańcom naszego osiedla zgłosiło się wiele osób. Były to osoby bardzo młode, ale i starsze. Wytypowałem kilka osób w wieku około dwudziestu lat, które będą odwiedzały panią Krystynę i pana Jana - mówi Radosław Ginther, społecznik, nauczyciel i przewodniczący Rady Osiedla Osowej Góry. - Nie mogły to być dzieci, bo jeżeli w grę wchodzą również spacery, to lepiej, by wolontariusz był osobą dorosłą, np. na wypadek, gdyby doszło do upadku i trzeba by pomóc starszej osobie.

Zobacz wideo: Uczeń VI LO stypendystą programu finansowanego przez Departament Stanu USA

od 16 lat

Wypić wspólnie herbatę, porozmawiać...

To finał wyjątkowej akcji społecznej, która zaczęła się od prośby starszego małżeństwa. - W jednym z marketów na osiedlu zostawiłem ulotki o naszej grupie - mówi Radosław Ginther. - Jedną z takich ulotek znalazła i przeczytała ponad tydzień temu seniorka pani Krystyna z Osowej Góry, która mieszka razem z mężem. Zadzwoniła do mnie i umówiliśmy się na spotkanie. Okazało się, że starsze małżeństwo poszukuje osób, które dotrzymałyby im towarzystwa, np. chciałyby wspólnie z nimi napić się kawy lub herbaty, porozmawiać. Chodziło też o pomoc w zrobieniu zakupów lub wyjściu na wspólny spacer.

To Cię może też zainteresować

- Poruszyła mnie bardzo, bo życie ich nie oszczędzało - mówi Radosław Ginther. - Pani Krystyna ma 86 lat, pan Jan - 92 lata. Pochodzą z Gdańska, w Bydgoszczy mieszkają od 20 lat. Są kompletnie sami. Ich dzieci, niestety, już nie żyją. Córka zmarła na nowotwór dwa lata temu, a syn jeszcze na studiach zginął w tragicznym wypadku, utonął w morzu.

Sympatycznym seniorom bardzo doskwiera samotność. Z racji wieku potrzebują wsparcia, bo starszy pan ma już problem z chodzeniem.

To Cię może też zainteresować

- Postanowiłem, więc - za zgodą małżonków - na naszej grupie “Samopomoc mieszkańców - Bydgoszcz” napisać w niedzielny wieczór (19 lutego) posta o tej sprawie. Oczywiście, że względów bezpieczeństwa nie ujawniałem ich adresu i numeru telefonu. Poprosiłem zainteresowanych wolontariuszy o kontakt ze mną. No i odzew przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, dostałem mnóstwo wiadomości od członków naszej grupy pomocowej - mówi przewodniczący RO Osowej Góry.

Starsza pani potrzebuje pomocy

Na tym nie koniec, bo - jak informuje Radosław Ginther - pojawiła się kolejna osoba, której potrzebna jest pomoc.

- Chodzi o starszą panią, która jest po poważnym leczeniu i wymaga odżywiania dojelitowego. Szukamy teraz osoby, która byłaby w stanie pomagać tej pani - dodaje Radosław Ginther

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto