Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkoły z Bydgoszczy na mapie nierówności. Chodzi o dyskryminację ze względu na religię

Dorota Witt
Dorota Witt
Bydgoskie szkoły pojawiły się na mapie nierówności w szkole, którą od kilku tygodni tworzy Fundacja Wolność od religii. Zgłaszający czują się dyskryminowani ze względu na to, że są ateistami. Na mapie zaznaczono SP nr 12, SP nr 35, SP nr 34 oraz I LO i II LO w Bydgoszczy.
Bydgoskie szkoły pojawiły się na mapie nierówności w szkole, którą od kilku tygodni tworzy Fundacja Wolność od religii. Zgłaszający czują się dyskryminowani ze względu na to, że są ateistami. Na mapie zaznaczono SP nr 12, SP nr 35, SP nr 34 oraz I LO i II LO w Bydgoszczy. Mariusz Kapała
Pięć bydgoskich szkół: trzy podstawówki i dwa licea, zostało wskazanych jako te, w których miałoby dochodzić do dyskryminacji ze względu na religię. Zgłoszenia dotyczą, m.in., przemocy symbolicznej i indoktrynacji, czyli w praktyce np. umieszczania krzyży w salach lekcyjnych czy organizowania jasełek dla wszystkich uczniów.

Zobacz wideo: Zmiany w prawie. Będzie teraz mniej wypadków na drogach?

Bydgoskie szkoły pojawiły się na mapie nierówności w szkole, którą od kilku tygodni tworzy Fundacja Wolność od religii. Zgłaszający czują się dyskryminowani ze względu na to, że są ateistami. Na mapie zaznaczono SP nr 12, SP nr 35, SP nr 34 oraz I LO i II LO w Bydgoszczy.

Jakie najczęstsze zarzuty padają pod adresem bydgoskich szkół?

  • katecheza umieszczona jest w planie między lekcjami obowiązkowymi, co sprawia, ze uczniowie niechodzący na religię mają okienka;
  • dyrekcja wymaga oświadczeń o nieuczęszczaniu na zajęcia religii od uczniów nigdy niezapisanych;
  • w szkole odbywają się indoktrynujące lub wykluczające wydarzenia (np. jasełka czy konkursy religijne z nagrodami, które wykluczają nieuczęszczających na katechezę uczniów z nagród typu "dzień bez pytania");
  • dochodzi do przemocy symbolicznej: w salach wiszą krzyże, odbywają się wystawy prac z konkursów religijnych na korytarzach szkolnych;
  • uczniowie mają utrudniony dostęp do lekcji etyki.

Dyrektorzy bydgoskich szkół: to kłamstwa

Wszyscy dyrektorzy wskazanych szkół, z którymi rozmawialiśmy, zwracają uwagę na to, że zgłoszenia pochodzą od jednej, najwyżej dwóch osób i nie ma pewności, że od uczniów czy rodziców uczniów, bo są anonimowe. Wszyscy też mówią wprost: to kłamstwa.

I LO w Bydgoszczy

- A jeśli założymy, że zgłoszenie pochodzi od naszego ucznia - o rzekomych nieprawidłowościach mówi jedna na 800 osób uczących się w naszej szkole. Nie możemy więc mówić o jakiejś tendencji, nie możemy uogólniać. Jestem zbulwersowana, że autorzy mapy angażują w ten sposób młodzież do takich sporów. To sprawa, do której należy podejść nie tylko z rozwagą i delikatnością, ale przede wszystkim indywidualnie. Jeśli uczeń naszej szkoły zwróci się do mnie z takim problemem, nie zostawię go bez pomocy. Ale takich zgłoszeń nie ma. Staramy się tak układać plan, by uczniowie nie mieli okienek, nie wymuszamy oświadczeń o nieuczestniczeniu w religii, krzyży w klasach nie ma. Zarzuty sformułowane pod naszym adresem są nieprawdziwe - mówi Mariola Mańkowska, dyrektorka I LO w Bydgoszczy.

II LO w Bydgoszczy

- 41,6 proc. naszych uczniów nie uczestniczy na lekcje religii, lekcji etyki w naszej szkole nie ma, bo nikt nie pytał o taką możliwość (a organizuje się właśnie na wniosek uczniów i rodziców), krzyży w salach nie ma, a ksiądz, który prowadzi katechezę nosi krzyż ze sobą. Nie trafiają do mnie prośby o interwencję czy skargi na dyskryminację ze względu na religię, jestem zaskoczona, że nasza szkoła pojawia się w takim kontekście. Z dwóch anonimowych zgłoszeń nie wolno wyciągać ogólnych wniosków - zastrzega Mirosława Glaza, dyrektorka II LO w Bydgoszczy.

SP 35 w Bydgoszczy

- Krzyż wisi w sali, w której prowadzona jest katecheza i zajęcia plastyczne, nikt nigdy nie zgłaszał, że to problem. Plan lekcji staramy się układać tak, by okienek było jak najmniej. Pamiętam sporadyczne sytuacje, kiedy rodzice poprosili o przełożenie religii na koniec zajęć i to się udało. Uczniowie i rodzice nie wyrazili dotąd potrzeby zorganizowania lekcji etyki. Podstawą szkolnych relacji jest rozmowa, rodzice wiedzą doskonale, że z każdym problemem mogą przyjść do wychowawców i do mnie. Zgłoszeń na temat dyskryminacji ze względu na religię nie było, ale jestem otwarta na każdy sygnał - mówi Aleksandra Gulbinowicz-Kotowska, dyrektorka SP 35 w Bydgoszczy.

SP 34 w Bydgoszczy

- Czytając zarzuty pod naszym adresem, które wysunęła jedna osoba, mam wrażenie, że to nie dotyczy naszej szkoły. Nic się nie zgadza - mówi Grzegorz Kozak, dyrektor SP 34 w Bydgoszczy. - Lekcje religii odbywają się u nas na początku lub na końcu zajęć, jedynie w klasach, w których 100 proc. uczniów uczestniczy w katechezie - między innymi zajęciami dydaktycznymi. Etyki u nas nie ma, bo nie zgłoszono takiej potrzeby, ale jesteśmy gotowi je zorganizować, kiedy tylko taka wola ze strony uczniów i rodziców zostanie wyrażona. Żaden katecheta nie prowadzi zastępstw za nieobecnych nauczycieli. Krzyże wiszą w niektórych klasach, dlatego, że to mała szkoła, nie sposób tu wydzielić sali, gdzie odbywałyby się tylko katechezy. W żadnych innych szkolnych pomieszczeniach krzyży nie ma. Nie bagatelizuję problemu, zareagujemy bezzwłocznie, jeśli jakikolwiek uczeń zgłosi, że czuje się dyskryminowany. Współpracujemy z tutejszą parafią na różnych polach, ale nie organizujemy w szkole wydarzeń religijnych. Chętni uczniowie biorą udział w koncercie kolęd organizowanych w kościele czy wydarzeniach patriotycznych przygotowywanych wspólnie z parafią. Ci, którzy chcą i czują potrzebę, biorą udział w mszy w kościele parafialnym z okazji rozpoczęcia roku szkolnego. To oczywiste, że nikogo nie obligujemy do uczestniczenia w niej.

Mapa nierówności w szkole

O to, czy bydgoscy nauczyciele i ich rodzice skarżą się na dyskryminację ze względu na religię, zapytaliśmy w kujawsko-pomorskim kuratorium oświaty - jak nam przekazano, takich sygnałów nie było.

- Takie tłumaczenie słyszymy często: dyrektorzy mówią, że nikt nie składał skargi na piśmie, że nie wiedzieli, że komuś przeszkadza krzyż w klasie, że skoro problem zgłasza jedna czy dwie osoby, to zjawisko jest incydentalne i nie ma o czym mówić. Dyrektorzy, którzy nie zgadzają się z oceną, jaka została wystawiona ich szkole, mogą się do nas zwrócić z prośbą o weryfikację zgłoszenia. Możemy je szczegółowo zbadać - komentuje Dorota Wójcik, prezeska Fundacji Wolność od religii. I podkreśla, że w ciągu kilku tygodni na naszej mapie znalazło się ponad 1000 szkół, a zgłoszenia pochodzą od uczniów z całego kraju.

- Dlaczego np. zmusza się dzieci, które nie są przypisane do żadnej wiary, by uczestniczyły w jasełkach i próbach do nich i to w czasie, w którym powinny odbywać się zajęcia dydaktyczne? Mniejszość bezwyznaniowa też ma prawo czuć się w publicznych szkołach opłacanych z pieniędzy podatnika bezpiecznie i nie być indoktrynowana.

Interaktywną mapę nierówności w szkole można znaleźć tutaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto