Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szymon Jachimek mówi nam o spektaklu „Drapando” - nowości Teatru Kameralnego w Bydgoszczy

Justyna Tota
Justyna Tota
Szymon Jachimek - kierownik literacki Teatru Kameralnego, autor scenariusza premierowego spektaklu „Drapando”. Wzruszająca i zarazem zabawna opowieść o rodzinie, która podejmuje walkę z AZS-em (Atopowym Zapaleniem Skóry) na bydgoskiej scenie już od 25 lutego 2023 r.
Szymon Jachimek - kierownik literacki Teatru Kameralnego, autor scenariusza premierowego spektaklu „Drapando”. Wzruszająca i zarazem zabawna opowieść o rodzinie, która podejmuje walkę z AZS-em (Atopowym Zapaleniem Skóry) na bydgoskiej scenie już od 25 lutego 2023 r. plakat Adam Pękalski, fot. Arkadiusz Wojtasiewicz
Gdy córka zachorowała na AZS, tata napisał tekst nie tylko o tym, czym jest ta choroba, ale także jak z nią rozprawić się z uśmiechem! Rozmowa z Szymonem Jachimkiem, autorem sztuki „Drapando, czyli Atak Zamszałego Starucha”, której sceniczna prapremiera 25 lutego w Teatrze Kameralnym w Bydgoszczy.

Nawet w teatrze wciąż chyba mało mówi się o chorobach, a już na pewno tych skórnych jak AZS (Atopowe Zapalenie Skóry), które dotyka także dzieci. Jak zrodził się pomysł na napisanie właśnie takiej sztuki jak „Drapando”?
Współczesny teatr, także ten dla dzieci, nie unika trudnych spraw takich jak przemijanie i choroby, ale temat AZS-u rzeczywiście dotąd nie został tknięty - być może dlatego, że nie wydaje się być ani ciekawy, ani bardzo poważny. Tak się jednak zdarzyło, że ta choroba pojawiała się w mojej rodzinie i miałem z nią bezpośrednią styczność łącznie z pobytami na szpitalnych oddziałach dermatologicznych. Nagle okazało się, że jest mikroświat, którego dotąd nie znałem. I chociaż AZS nie jest śmiertelną chorobą, to jednak mocno utrudnia funkcjonowanie. Temat AZS-u w rodzinie oswoiliśmy, ale zaobserwowałem, że kiedy opowiadaliśmy o tej chorobie przyjaciołom, nie za bardzo wiedzieli, co to jest i trochę nie rozumieli, że może to być poważny problem. Z drugiej strony - spotykaliśmy się z reakcjami wynikającymi z niewiedzy na temat AZS-u. Niektóre osoby bały się, że od 6-letniej dziewczynki, którą bardzo swędzi skóra i ma dziwne plamy, mogą się zarazić. Dlatego napisałem sztukę jak „Drapando”. Celem tekstu (i teraz także spektaklu) jest upowszechnienie wiedzy o chorobie AZS - to nie jest zaraźliwe. Osób z AZS-em, którym siłą rzeczy jest ciężko, nie należy stygmatyzować i rzucać im dodatkowych kłód pod nogi.

Przekaz tekstu został zauważony, bo „Drapando” zdobyło I Nagrodę na 31. Konkursie na Sztukę dla Dzieci i Młodzieży, organizowanym przez Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu. Od tego czasu mijają prawie 3 lata i jakoś nikt nie pokusił się, żeby tekst przenieść na scenę, aż do teraz. W Bydgoszczy polska prapremiera!
Pomysłodawcą zrobienia spektaklu „Drapando” jest dyrektor Teatru Kameralnego Mariusz Napierała. To inicjatywa bardzo ciekawa w kontekście przywołanego konkursu - jeden z jurorów, Michał Derlatka, powiedział mi: „Napisałeś naprawdę świetny tekst, ale kompletnie niesceniczny. Ja sobie go nie wyobrażam na scenie”. Cieszę się, że stanie się jednak inaczej i „Drapando” będzie mieć prapremierę na bydgoskiej scenie. Jest szansa, że w przyszłym roku, całkiem niedaleko Bydgoszczy, pojawi się druga inscenizacja „Drapanda”.

Reżyseria bydgoskiego spektaklu została powierzona Tomaszowi Czarneckiemu, z którym zresztą zna się Pan dobrze. Jaki pomysł na ten spektakl Panowie wypracowaliście?
To będzie bodajże nasza 12 wspólna realizacja, ale tym razem sytuacja jest szczególna. Pracując z Tomkiem nad spektaklami, zwykle wspólnie obmyślamy, jaki będzie przebieg scenariusza. Z „Drapandem” jest inaczej - tekst już powstał, napisałem go w czasie pandemii i wysłałem na konkurs. To sprawia, że nie za bardzo mieliśmy co ustalać. Tomek stwierdził, że teraz musi dostosować swoją wizję do mojego tekstu. Zatem to pytanie do reżysera, jaką wybrał ścieżkę. Wiem natomiast, że bardzo mu zależało na umocnieniu wesołej, urwisowskiej części sztuki. Dlatego w spektaklu da się zauważyć pewne odniesienia do elementów komiksu.

Spektakl będzie rozśpiewany?
Zupełnie nie! Będzie tylko jedna piosenka i celowo będzie to najgorsza piosenka w historii Teatru Kameralnego (śmiech).

W spektaklu „Drapando” - tak jak w musicalu „Matylda” - na scenie Teatru Kameralnego wystąpią aktorzy dziecięcy. W główną bohaterkę, 9-letnią Katie, wcielać się będzie Jana, Pana córka, na przemian z Leną Mrówczyńską. Jana ma już na koncie występy w innych spektaklach, ale ta rola jest chyba dla niej bardzo ważna.
Jana jest obecnie 12-latką i podejrzewam, że w swoim życiu zobaczyła już dużo więcej spektakli niż przeciętny Kowalski, od najmłodszych lat bywając w teatrze, który ją oczarował. Obecnie, oprócz szkoły, teatr to cały jej świat. Nie namawialiśmy jednak Jany do tego, by została aktorką. Ważne, by robiła w życiu to, czego sama pragnie. A jeśli chodzi o rolę w spektaklu „Drapando”, jako autor scenariusza nie przebywam na próbach, ale z tego co słyszałem, Jana bardzo dobrze daje sobie radę. Wkrótce zobaczę próbę generalną, niecierpliwie oczekując na premierę.

Oprócz głównej bohaterki, jej rodziców, brata, koleżanki Grażynki i lekarza, w spektaklu pojawią się także takie postaci jak: Dermikrem, Dieta, a nawet AZS we własnej osobie…
Spektakl rozgrywa się w dwóch planach - tym realistycznym, w którym pokazujemy, z jakim bólem i trudnymi sytuacjami wiąże się bycie chorym na AZS. Rodzina stara się jednak ulżyć Katie w chorobie i wymyśla zabawne historie, żeby wspólnie rozprawić się z chorobą śmiechem. Stąd maści, lekarstwa, dieta stają się bohaterami. Od początku ta sztuka tak została pomyślana, żeby obok wzruszenia, było też miejsce na szaleństwo i patrząc nie tylko na projekty kostiumów, myślę, że udało się to przenieść na scenę.

A czego nas, widzów, „Drapando” nauczy?
Myślę, że to opowieść o tym, że w życiu może zdarzyć się coś złego, smutnego, na co absolutnie nie mamy wpływu. W przypadku AZS-u nie tylko my, rodzice, ale i naukowcy, lekarze nie wiedzą, skąd ta choroba się wzięła. Historie chorób dzieci nigdy nie są łatwe i jest ich bardzo dużo. Tekst napisałem w warunkach pandemicznych, wtedy jeszcze niewojennych - od tego czasu ludzkich tragedii dookoła jest dużo więcej. I w takich trudnych momentach zadajemy sobie pytanie, co możemy zrobić, jak działać, jak zaakceptować to, że tak po prostu jest. Nie chodzi jednak o to, żeby mieć pretensje do świata, ale spróbować znaleźć w sobie siłę i „wyskrobać” coś dobrego nawet w sytuacji, która temu nie sprzyja.

Proszę pomóc mi jeszcze rozszyfrować podtytuł sztuki. Bo że „Drapando” (od drapania) domyślam się, ale dlaczego Atak Zamszałego Starucha?
Słowo „drapando” w naszym domu pojawiło się wraz z AZS-em i okazało się idealne na tytuł sztuki, ale chciałem też dodać rozszyfrowanie skrótu nazwy choroby. Zapytałem więc córkę, co mogłoby oznaczać AZS. Jana wtedy powiedziała: Atak Zamszałego Starca. Nie wiem, co znaczy „zamszały”, ale brzmi na tyle intrygująco, że taki podtytuł został. Zresztą, pisząc tekst w czasie lockdownu, kiedy wszyscy większość czasu przebywaliśmy w domu, Jana pomagała mi, podpowiadając pomysły, co mogłoby się w tej sztuce wydarzyć.

Premiera „Drapando, czyli Atak Zamszałego Starucha” (dla dzieci w wieku 6+) w Teatrze Kameralnym (ul. Grodzka 14-16) odbędzie się 25 lutego o godz. 16. Kolejne pokazy zaplanowane są 26 lutego (godz. 16) i 28 lutego (godz. 9.30, 12.00), a także 1-3 marca (godz. 9.30), 4 marca o godz. 16 oraz 7-8 marca (godz. 9.30). Bieżące szczegóły na www.teatrkameralny.com. Bilety w sprzedaży online na www.bilety24.pl

Spektakl „Drapando” bierze udział w 29. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej, organizowanej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego w Warszawie.

Szymon Jachimek mówi nam o spektaklu „Drapando” - nowości Teatru Kameralnego w Bydgoszczy
od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto