Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Taki kibicowaliście Enea Abramczyk Astorii w meczu ze Stalą. Wspaniała walka i dogrywka

Dariusz Knopik
Dariusz Knopik
Kibice zgromadzeni w Sisu Arenie zobaczyli świetne widowisko, które stworzyli koszykarze Astorii i Stali
Kibice zgromadzeni w Sisu Arenie zobaczyli świetne widowisko, które stworzyli koszykarze Astorii i Stali Arkadiusz Wojtasiewicz
W 21. kolejce Energa Basket Ligi Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz podejmowała BM Stal Ostrów Wielkopolski. Kibice zgromadzeni w Sisu Arenie oglądali niezwykle emocjonujące widowisko.

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - BM Stal Ostrów Wielkopolski 88:94 po dogrywce
Kwarty: 21:12, 22:19, 18:22, 16:24, 11:17
Astoria: Szymkiewicz 23 (2x3), Simons 17 (2x3), Henry 12, Smith 10 (8 as), Petrilevicius 2 - Cayo 11 (1x3), Wadowski 11, Lewandowski 2, Frąckiewicz.
Stal: Kulig 24 (3x3), Perkins 15 (3x3, 12 as), Thomas 7 (1x3), Silins 8 (2x3), Garbacz 5 (1x3) - Skele 20 (3x3), Djurisic 12, Załucki 3 (1x3), Zębski.

To był debiut trenera Athanasiosa Skourtopoulosa w bydgoskiej hali. Przypomnijmy, że w pierwszym meczu pod wodzą greckiego szkoleniowca bydgoszczanie pokonali na wyjeździe Arkę Gdynia. Teraz poprzeczka poszła mocno w górę, bo do Areny przyjechał lider elity.

Bydgoszczanie zagrali od pierwszego gwizdka bez żadnego respektu dla wyżej notowanego rywala. Bronili z wielkim zaangażowaniem, początkowo krucho było ze skutecznością. W 7. minucie po serii trafień Mike'a Smitha, Benjamina Simonsa i Myke'a Henry'ego "Asta" prowadziła 14:7. Końcówka pierwszej kwarty była jeszcze lepsza, bo wygrana 5:0 po wolnych Nathana Cayo i trójce Simonsa.

Druga odsłona to była zacięta walka kosz za kosz, punkt za punkt. Bydgoszczanie nie odpuszczali ani na centymetr zawodnikom z Ostrowa Wielkopolskiego. Na każde ich trafienia zaraz odpowiadali udaną akcją i utrzymywali wcześniej wypracowaną przewagę. Warto zaznaczyć, że sami mieli 53 procent skuteczności, a ich rywale zaledwie 35. Zebrali też o 7 piłek więcej.

W niespełna cztery minuty po przerwie zawodnicy "Asty" roztrwonili prawie całą przewagę. Nie byli już tak skupieni w defensywie i pozwolili ostrowianom na rzucanie trójek. Po kolejnej Damiana Kuliga wygrywali zaledwie 49:47. Na szczęście w kolejnych minutach poprawili grę i nawet jeśli nie trafiali z akcji, to byli faulowani i wykorzystywali rzuty wolne. Z 12 punktów przewagi przed ostatnią kwartą zostało 8.

Po wolnych Simonsa w 32. minucie Astoria miała aż 13 punktów przewagi (68:55). Znowu zabrakło koncentracji w obronie, bo rywale ponownie trafiali z dystansu, niwelując przewagę. Ostatnie sekundy były pasjonujące. Po trzech punktach z rzędu Kuliga gospodarze przegrywali 75:77. Do dogrywki doprowadził w ostatniej sekundzie Smith.

Dodatkowy czas gry bydgoszczanie rozpoczęli źle, bo od straty 5 punktów. Jednak nie odpuścili głównie za sprawą Daniela Szymkiewicza i prowadzili 86:85. Niestety, po chwili spod kosza trafił Kulig, a trójkę dołożył Ojars Silins. Zawodnicy Asty faulowali, ale rywale nie mylili się z wolnych i dowieźli zwycięstwo do końca. Szkoda, bo sensacja była blisko.

Zobaczcie także

W następnej kolejce Astoria zagra na wyjeździe z Eneą Zastalem Zielona Góra. Spotkanie zaplanowano na 9 marca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto