Nowy taryfikator kar za poszczególne wykroczenia drogowe nie sprawdzi się. Policjanci będą "brali" i to więcej - stwierdzili prawie jednogłośnie Czytelnicy, którzy wzięli udział we wczorajszym redakcyjnym dyżurze. Jedynym plusem - zdaniem naszych rozmówców - jest pomysł karania pieszych stwarzających zagrożenie na drodze.
Wszyscy nasi rozmówcy niemal jednym głosem opowiedzieli się przeciwko policyjnemu taryfikatorowi. Dlaczego?
- Nie wierzę, by nowe stawki nagle ukróciły łapówkarstwo. Korupcja będzie jeszcze większa niż była. Nie sądzę, by policja natychmiast po ich wprowadzeniu zmieniła oblicze - powiedział pan Jarosław z Bydgoszczy, kierowca mazdy.
Podobnego zdania jest pan Witold Zieliński, rencista: - Tylko wtedy, gdy dojdzie do wypadku będą dowody na to, kto i co spowodował. W przypadku kolizji i drobnych wykroczeń drogowych kierowcy będą mogli się dogadać. Poza tym - czy policjanci nie przymrużą oka na biednego kierowcę? Przecież sami niewiele zarabiają .
Zdaniem większości naszych rozmówców właśnie wyższe pensje dla policjantów - a nie nowy taryfikator - są receptą na "drogowe negocjacje".
- Korupcja będzie tak długo, jak długo policja będzie zarabiała żenująco nisko. Nie muszą oni zarabić góry złota, ale przynajmniej tyle, by nie kusił ich wybór: wziąć czy nie. Niedawno zostałem zatrzymany przez patrol łódzkiej policji. Na jednym z tamtejszych skrzyżowań miałem przejechać na czerwonym świetle. Wyznaczono 300 złotych kary. Zanim zacząłem się tłumaczyć usłyszałem, że mogę dać 50 zł i będzie po sprawie - mówił pan Wiesław z Sępólna Krajeńskiego.
Zdaniem pana Andrzeja z Kapuścisk zanim rozpocznie się rozważać tego typu pomysły, najpierw należałoby zadbać o stan dróg i lepszą organizację ruchu.
- Nie da się każdej sytuacji na drodze zakwalifikować w sztywne taryfikatory. Są różne okoliczności na korzyść i na niekorzyść sprawcy. Na przykład policjant powinien mieć na uwadze wcześniejsze "dokonania" kierowcy. Ci, którzy nie spowodowali wcześniej żadnej kolizji powinni być łagodniej karani. Natomiast drogowi piraci - surowiej. Nowy taryfikator oprócz tego, że jest korupcjogenny - to niesprawiedliwy - stwierdził pan Lech z Błonia z 20-letnim stażem "za kółkiem".
Adam Przybyliński z Bydgoszczy: - Plusem w tym pomyśle jest cennik kar dla pieszych. Chyba żaden kierowca nie zaprzeczy, że czasem to właśnie oni stanowią poważne zagrożenie na drodze. Doskonałym przykładem jest ul. M. Skłodowskiej-Curie i plac Piastowski. Z mieszczących się tam targowisk ludzie wychodzą wprost pod koła samochodów. Nie patrzą na jezdnię i nie pomyślą o tym, że kierowca po prostu nie zdąży zahamować. Poza tym zastanawiam się w jakim celu wprowadza się nowy taryfikator. Byłbym "za", gdyby według niego tak samo traktowano policjanta kierowcę i zwykłego szarego człowieka.
- Czy policjantom w ogóle zależy na tym, by było bezpieczniej czy na tym, by było prościej karać? - pytał Bogusław Szpera z Bydgoszczy. - Czasami ma wrażenie, że to drugie. Patrole drogówki ustawiają się za krzakami, na obwodnicach czy poza miastem. A tymczasem na ul. Fordońskiej czy Wyszyńskiego obrazki, jak z wyścigów samochodowych.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?