Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Taśmy Morawieckiego". Prawo i Sprawiedliwość: "Pokażcie je"

Redakcja
fot. Sławomir Kowalski/ Polska Press
Kolejna odsłona afery podsłuchowej. Tym razem czarne chmury zbierają się nad premierem. Wszystko za sprawą zeznań kelnerów. Jeden z nich sugeruje, że Morawiecki, jeszcze jako prezes banku, miał rozmawiać o zakupie nieruchomości na tzw. słupy. PiS przekonuje, że taśmy są znane od kilku lat, a moment opisania całej sprawy nie jest przypadkowy.

Skazani kelnerzy z afery podsłuchowej obciążają Mateusza Morawieckiego. Według jednego z nich, Morawiecki miał dyskutować o zakupie nieruchomości na tzw. słupy. Z jego zeznań wynika, że istnieje taśma z obecnym premierem, która do tej pory nie jest znana i może być dla niego bardzo niewygodna - to najważniejsze ustalenia dziennikarzy Onetu, którzy przeanalizowali ponad 40 tomów akt afery taśmowej. Co istotne, nie wiadomo, kto dysponuje nagraniem. Według jednego z kelnerów, „jakość tego nagrania była słaba, jak je odsłuchiwałem to było nagranie Morawieckiego z jakimś mężczyzną. Ja nie znam tego mężczyzny (...)”. Morawiecki był wówczas prezesem BZ WBK. W grudniu 2014 roku zeznał, że w latach 2012-2014 był kilkukrotnie gościem restauracji „Sowa i przyjaciele” oraz „Amber Room” „w charakterze biznesowym i towarzyskim”. Niewykluczone, że nagrań z premierem może być więcej - uważają dziennikarze Onet.pl.

Prawo i Sprawiedliwość broni premiera i jednocześnie atakuje dziennikarzy. „Niemiecki Onet kolejny raz insynuuje” - przekonuje Beata Mazurek, rzecznik PiS. - To odgrzewany kotlet sprzed iluś lat. Powiem tak: karty na stół. Są taśmy, to je pokażcie. A jak nie ma taśm, to przestańcie insynuować - stwierdziła Mazurek. Według niej „atakuje się człowieka, który jest jedną z twarzy kampanii PiS, która jest dobrze prowadzona, dobrze odbierana i człowieka, który cieszy się dosyć dużym poparciem”. - Dlaczego się atakuje? Dlatego, że jest silny, a atakuje się zawsze najsilniejszego - oceniła.

Do sprawy odniósł się też sam Morawiecki. Zwraca on uwagę, że opublikowane informacje „są znane w Warszawie od kilku lat” i przypomina, że rząd PiS odzyskując „dla społeczeństwa 30-40 mld zł” naraził się „grupom interesu, mafii VAT-owskich, które miały te pieniądze”. - Dlaczego niby teraz dotarli do tego? To nieprzypadkowy czas, te sprawy były już mielone w mediach, komuś nadepnęliśmy na odcisk - przekonywał szef rządu w Polsat News. - Afera taśmowa, to afera PO. To, co powiedział pan kelner, raz podając jakieś informacje o jednym banku, raz o drugim, to oczywiście jego prawo zeznań. Ja sobie nie przypominam tego typu spraw i sądzę, że to nie jest przypadkowa data, że to teraz wyszło - podsumował.

Sprawa wywołuje wiele emocji. Komentatorzy zwracają uwagę, że dotychczas PiS wielokrotnie wykorzystywał nagrania w politycznej walce z PO.

- Panu premierowi bardzo współczuję, bo wiem, jakie to jest nieprzyjemne i jakie są koszty - przyznał w Radiu Zet jeden z bohaterów afery Bartłomiej Sienkiewicz. - Mam nadzieję, że zarówno w interesie Polski, jak i premiera jest to, żeby jak najszybciej sprawę wyjaśnić. (...) Samej taśmy nie ma. To cały czas powrót do pytania, kto jest dysponentem tych taśm - podsumował były szef MSW.

Mateusz Morawiecki na taśmach prawdy kelnerów z restauracji „Sowa i Przyjaciele”?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Taśmy Morawieckiego". Prawo i Sprawiedliwość: "Pokażcie je" - Portal i.pl

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto