Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Terapia non - stop

kk
Poradnia Profilaktyki i Terapii Uzależnień NZOZ Monar po raz kolejny ogłasza nabór do nowej grupy terapii uzależnień od narkotyków. Poradnia przez cały czas pomaga także rodzicom dzieci uzależnionych od marihuany i ...

Poradnia Profilaktyki i Terapii Uzależnień NZOZ Monar po raz kolejny ogłasza nabór do nowej grupy terapii uzależnień od narkotyków. Poradnia przez cały czas pomaga także rodzicom dzieci uzależnionych od marihuany i amfetaminy. Na spotkania terapeutyczne zgłasza się ponad 20 osób. Większość stanowią matki.

Co zaniepokoiło rodziców? Istnieje lista nietypowych zachowań. Dzieci unikają kontaktu z rodziną. Najczęściej cały dzień spędzają z rówieśnikami, w weekendy "imprezują". Pojawiają się huśtawki nastroju. Dziecko raz jest nerwowe, pobudzone, innym razem nie chce rozmawiać, jest apatyczne i ospałe. W pokoju pojawiają się przedmioty, których przeznaczenia rodzice nie znają. W szkole bywają coraz częstsze uwagi o wagarach i złych wynikach w nauce. To wszystko nie jest jeszcze dowodem na zażywanie narkotyków, ale może być sygnałem ostrzegawczym dla opiekunów. W wypadku stwierdzenia zażywania narkotyków przez dzieci, należy oddać się w ręce specjalistów. Samotna walka nie ma sensu.

- Niektórzy rodzice wstydzą się, że ich dziecko jest narkomanem - mówi Marek Południak, terapeuta z Poradni Profilaktyki i Terapii Uzależnień NZOZ Monar w Bydgoszczy. - Zdarza się, że młody człowiek jest izolowany od rodziny i znajomych. Takie dziecko wywożone jest, na przykład, na wieś. Rodzice liczą, że to wystarczy, ale niestety to nie wystarcza.

Myślenie osoby uzależnionej nie zmienia się wraz ze zmianą miejsca zamieszkania. Nałóg można pokonać tylko przy współpracy z terapeutami. Każdy przypadek jest traktowany indywidualnie. Niektórym pomaga terapia w placówce otwartej, inni potrzebują leczenia w ośrodku zamkniętym. Niestety jednak, pojęcie "branie" straciło dziś swoje negatywne znaczenie. Do narkotyków podchodzi się z przymrużeniem oka. Są powszechne wśród studentów i bywalców dyskotek.

- W środowisku trzeba zaistnieć. Młodemu człowiekowi zależy na akceptacji, wiele potrafi zrobić, aby pozostać w grupie. Weźmie także narkotyk, napije się alkoholu. Presja jest bardzo silna - wyjaśnia Marek Południak. - Nieletni narkoman nie zwróci się po pomoc do Monaru. Do leczenia zmuszają rodzice. Skuteczność terapii jest stuprocentowa. Musimy jednak pomagać całej rodzinie.

Podczas terapii dla członków rodziny, uczestnicy dowiadują się jak przetrwać ciężkie chwile. Dla matki, ojca i rodzeństwa narkomania najbliższej osoby jest ogromnym szokiem. Muszą nauczyć się reagować na dziecko, które nie jest już sobą. Rodzice dowiadują się jak rozpoznać czy dziecko bierze czy nie, poznają nazwy i charakterystyki narkotyków. Najwięcej uczą się na podstawie doświadczeń innych uczestników terapii. Średnio terapia rodziny trwa od roku do 2 lat. Zdarzają się rodzice, którzy przychodzą do poradni dłużej. Zgłaszać się można codziennie od godz. 10 do 17, telefon 361-64-65 lub osobiście na ul. Swarzewską 2a. Terapia trwa przez cały rok, non stop, w godzinach odpowiadających rodzinom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto