Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

The Human Exparience w Kinie Orzeł [relacja, zdjęcia]

Redakcja
Podwójny pokaz specjalny głośnego dokumentu The Human Experience przyciągnął do Kina Orzeł ponad pół tysiąca bydgoszczan. Mogli oni nie tylko obejrzeć ten film, ale i porozmawiać z jego twórcami.
Czytaj też:
» Spotkanie z Arturem Andrusem

Komplet widzów

W Bydgoszczy zaplanowano dwa pokazy: o godzinie 18.00 oraz o 20.00, a po każdym z nich rozmowę z Jeffreyem Azziem - głównym bohaterem filmu, Charlesem Kinnane - twórcą obrazu i operatorem oraz Maciejem Syką - koordynatorem projektu na Europę Wschodnią.

- Po raz pierwszy w naszym odświeżonym Kinie Orzeł mieliśmy komplet widzów - informowali zadowoleni organizatorzy. - Bilety na seans o godz. 20.00 zostały doszczętnie wyprzedane na długo przed nim.

Sala Kina Orzeł, mieszcząca blisko 300 osób nareszcie wykorzystana została więc w pełni. O godzinie 18:00 dało się wypatrzeć doprawdy nieliczne wolne miejsca z przodu, lecz już w czasie kolejnego pokazu, próżno było takich szukać.


Pokaz filmu

Podróż młodych amerykanów do różnych zakątków świata, którzy spotykają się w czasie niej z ludźmi bezdomnymi, odrzuconymi, trędowatymi, stanowi próbę znalezienia odpowiedzi na podstawowe pytanie: "Kim jesteśmy?".

Pokaz filmu o godzinie 18.00 rozpoczął się oklaskami za udaną próbę włączenia polskich napisów. Później jednak było już dużo poważniej. Po początkowym pytaniu: "kim jestem?", widzowie od razu zobaczyli zestaw staranie wyselekcjonowanych urywków z historii ludzkości: wojny, głód, zburzenie muru berlińskiego, choroby, bieda, które mówiły same za siebie.

Dalej pokazano historię braci, którzy postanawiają poszukać w swoim życiu czegoś więcej niż pieniędzy i kariery. Choć sami pochodzą z trudnych środowisk i przeżyli już wiele, postanawiają wyruszyć do tych, którzy mają jeszcze trudniej, by przekonać się, jak oni sobie z tym radzą i w czym dostrzegają sens życia.

Na początku bracia spędzają dobrowolnie tydzień na ulicach Nowego Jorku jako bezdomni. Przezwyciężając trudy takiego życia, poznają i innych bezdomnych, którzy udowadniają swoją wrażliwość i dobroć, mówią o potrzebie akceptacji oraz człowieczeństwie. - Naturą życia jest nadzieja - tłumaczy im jeden z nich. Później bracia postanawiają udać się do Peru, gdzie spotykają się z sierotami i bezdomnymi. Odwiedzają również Afrykę, rozmawiają z ludźmi chorymi na AIDS oraz ciepiącymi na trąd. To wszystko zbliża ich do odpowiedzi na postawione sobie wcześniej pytanie, choć nie podaje jej na tacy.

Chusteczki nie mogły leżeć spokojnie w kieszeniach. Słychać było cichy szloch, a gdyby ktoś oderwał oczy od ekranu i rozejrzał się wkoło, dostrzegłby jak wiele oczu pokrytych było szklaną warstwą. Większość zdawała się twierdzić, że z tego seansu wyszła z większą dawką nadziei i wiary w człowieka. Pewna holloowodzkość oraz patetyczność tego filmu jakoś przestawała przeszkadzać w kontekście jego idei i przekazu.

Rozmowa z twórcami

- Ten film bardzo zmienił moje życie i wpłynął na moją wiarę - przyznawał Jeffrey, główny bohater, w czasie rozmowy po pierwszym seansie. - Jestem niezwykle wdzięczny, że mogłem to wszystko przeżyć - podkreślał.

Początkowo ich zamiarem było zwyczajnie sfilmowanie życia ludzi bezdomnych, zaznaczał Charles Kinnane. Ich uwagę przykuł pewien paradoks: ludzie dotknięci wielkim bagażem życiowym i cierpieniem mają w sobie jakąś wewnętrzna radość i spokój. Chcieli zrobić film, który by to pokazywał. Później dopiero ta idea się rozrosła, rozszerzyła o kolejne społeczności i kolejne podróże.

Czy były momenty, które wzbudzały u nich lęk? - Nie, nie do końca - odpowiadał Jeffrey - To pewne wariactwo. Mam na myśli, że Ci ludzie naprawdę byli chorzy. Oczywiście nie było łatwo, ale jako grupa czuliśmy się bezpiecznie.

- Zawsze wierzyłem w Boga - zaznaczył wyraźnie Jaffrey, zapytany czy to ten film właśnie umocnił jego wiarę, czy może już wcześniej był wierzący. Na początku była to bardziej wiara sezonowa - chodził do kościoła w Boże Narodzenie i Wielkanoc. W wieku 15 lat pojechał jednak na rekolekcje, które stały się pewnym zapalnikiem. Później krok po kroku jego wiara zaczynała się umacniać. W tym również dzięki temu filmowi.

O spotkaniu, które wywarło na nich największy wpływ wypowiedział się Kinnane - Jest taka osoba, która nie wystąpiła w tym filmie, ale zwróciła moją uwagę - przyznał, który choć pełnił rolę operatora, w czasie ostatnich dwóch dni też chciał zobaczyć jak to jest być bezdomnym . Po pewnym czasie zgłodniał. Udał się do kawiarni. Poprosił o coś ciepłego do picia i ku jego zdziwieniu usłyszał od chłopaka stojącego za ladą: Jasne, powiedz tylko, co chcesz. Chciał kawę. Gdy ją dostał oddalił się, by ją osłodzić. Nagle poczuł rękę na ramieniu. Odwrócił się, a sprzedawca dał mu 5 dolarów, mówiąc aby kupił sobie coś do jedzenia.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto