Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tomasz Latos: - Mimo tak negatywnej kampanii, która mnie dotknęła, nie zapomnę o Bydgoszczy

Redakcja
Tomasz Latos i Paulina Wenderlich na konferencji po wyborach samorządowych.
Tomasz Latos i Paulina Wenderlich na konferencji po wyborach samorządowych. Arkadiusz Wojtasiewicz
Według nieoficjalnych wyników wyborów, w Bydgoszczy przez najbliższe 5 lat będzie rządził Rafał Bruski. Zmiażdżył swoich przeciwników w pierwszej turze, uzyskując wynik na poziomie 54,5 proc. głosów. - Szczerze gratuluję panu prezydentowi - mówił podczas dzisiejszej (22 października) konferencji Tomasz Latos (PiS), główny konkurent Bruskiego, który uzyskał 29,6 proc. głosów. Podkreślał jednak, że czuje się ofiarą brudnej kampanii.

W niedzielę (21 października) najpierw podczas wieczoru wyborczego w Sali Malinowej Hotelu pod Orłem, a później już w sztabie Tomasza Latosa, kandydata na prezydenta Bydgoszczy z ramienia PiS, panowała radosna atmosfera - w skali kraju Prawo i Sprawiedliwość osiągnęło lepszy wynik niż Koalicja Obywatelska. - Cieszę się z tego, ale wciąż czekam na wyniki w Bydgoszczy - mówił Latos. - Jeśli będzie druga tura, a tego właśnie się spodziewam, czekają nas dwa tygodnie pełnej mobilizacji, dzięki której z pewnością zwyciężymy.

Nie zwyciężyli. Według nieoficjalnych wciąż wyników wyborów w Bydgoszczy zwyciężył Rafał Bruski z poparciem na poziomie ponad 54,5 proc. Latos kończy prawdopodobnie z wynikiem 29,6 proc. Tym samym drugiej tury najprawdopodobniej nie będzie. Jeszcze w niedzielę w nocy ze sztabu wyborczego kandydata PiS przyszło zaproszenie na konferencję prasową "podsumowującą dotychczasową kampanię". Dziś natomiast (22 października) konferencja stała się okazją do uznania niespodziewanej porażki.

- Zacznę od gratulacji dla mojego głównego konkurenta, który zwyciężył w pierwszej turze, choć jeszcze parę dni temu a nawet w niedzielę wydawało się, że druga tura jest pewna - mówił Tomasz Latos. - Moje gratulacje są szczere. Mimo wszystko, mimo wyniku, który jest taki jaki jest, wierzę, że uda się zbudować wielką Bydgoszcz. Startowałem w tych wyborach wiedząc, że nie będzie łatwo. Wiem, że w Bydgoszczy środowiska lewicowo-liberalne są bardzo mocne. Ale zdecydowałem się na start z pobudek wynikających z lokalnego patriotyzmu. Wierzyłem i nadal wierzę, że Bydgoszcz może się rozwijać lepiej i dynamiczniej. Podjąłem ryzyko mając ugruntowaną pozycję jako parlamentarzysta. Nie przypuszczałem jednak, że spadnie na mnie i moją rodzinę tak potężny atak, tak liczne próby zdyskredytowania mnie. Atak trwał od kilku miesięcy, wymyślano kolejne niestworzone rzeczy, które ostatecznie mogły zasiać ziarno niepewności, co mogło się przełożyć na ten wynik.

Latos podkreślał, jak bardzo jest wdzięczny wszystkim, którzy na niego zagłosowali. - Nie wiem, jak to się przełoży na liczby bezwzględne, ale ten wynik z pewnością jest bardzo dobry. Dziękuję wszystkim, którzy mi zaufali, którzy razem ze mną czuli, że Bydgoszcz potrzebuje zmian - mówił. - Chciałbym też zadeklarować, że mimo tej negatywnej kampanii, której doświadczałem, o Bydgoszczy nie zapomnę, będę dla niej działał, dalej się dla niej i o nią starał. Nie wiem, jak sytuacja będzie wyglądała w sejmiku województwa, ale mam nadzieję, że Bydgoszcz wreszcie zacznie być szanowana.

Czytaj także: Wybory Samorządowe 2018 w Bydgoszczy - wyniki. Rafał Bruski wygrał w pierwszej turze

Tomasz Latos zaapelował do mediów i mieszkańców, by byli bacznymi i konstruktywnymi recenzentami nowej-starej władzy w ratuszu. - Nie może być tak, że ktoś, kto dalej ma władzę i to nie przez 4, ale 5 najbliższych lat, będzie myślał, że teraz może już nie robić nic - argumentował. - To oznaczałoby degradację tego miasta, a do tego nie wolno dopuścić.

Latos podczas dzisiejszej konferencji wspomniał też o swojej rodzinie. - Dziękuję im za zaangażowanie, wsparcie i pozytywną energię, ale również przepraszam, że mój start naraził moich bliskich na niesprawiedliwe i przykre insynuacje. Nie mam wątpliwości, że krasnoludki za tym nie stoją. W piątek po raz kolejny zostałem pomówiony w czasie pewnej konferencji prasowej. Chwilę potem mój syn od jednej z ważniejszych osób w sztabie konkurenta usłyszał: "Ja wiem, że to wszystko nieprawda, wiem, że twój ojciec jest uczciwy". Tak to wyglądało - twierdzi. - Ja takiej polityki nie akceptowałem i nie będę akceptował. Nigdy do takiego poziomu się nie zniżę.

Czy Latos uważa zarówno swój wynik, jak i prawdopodobny rozkład sił w bydgoskiej Radzie Miasta [wiele wskazuje na to, że Koalicja Obywatelska będzie miała większość - przyp. red.] za katastrofę i czy obawia się partyjnych rozliczeń? - Jeśli jakieś rozliczenia będą, to trudno, ja się nie boję - odpowiada. - Czy to katastrofa? Można na to różnie patrzeć. Mamy tu do czynienia z pewną tendencją ogólnopolską, ten wynik trzeba rozważać również w tym kontekście. Z drugiej strony być może, gdybym nie był tak brutalnie atakowany, wynik byłby inny, być może nie. Jeśli chodzi o Radę Miasta - o katastrofie może mówić raczej SLD, który w RM zgodnie z nieoficjalnymi wynikami może mieć tylko 2-3 mandaty, a wydawałoby się, że w Bydgoszczy są mocni.

Na konferencji prasowej Latosa towarzyszyła mu Paulina Wenderlich, szefowa jego sztabu wyborczego. Przypomnijmy, parę tygodni temu zrezygnowała ze stanowiska dyrektor generalnej Urzędu Wojewódzkiego. Jakie ma teraz plany i czy wróci do urzędu? - Nie, do urzędu nie wrócę - mówiła z uśmiechem. - Osiągnęłam tam już wszystko, co mogłam. Co dalej? Czekam na wyniki dotyczące sejmiku województwa, sprawa jest otwarta. Na razie mogę powiedzieć jedynie, że teraz nabrałam jeszcze więcej energii i siły, by pokazywać bydgoszczanom, że wcale nie jest tak pięknie, jak się to przedstawia. Oczywiście gratuluję zwycięzcom, ale z pewnością będę im patrzeć na ręce.

Wybory Samorządowe 2018 - Twój głos się liczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tomasz Latos: - Mimo tak negatywnej kampanii, która mnie dotknęła, nie zapomnę o Bydgoszczy - Gazeta Pomorska

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto