Obejrzyj: Tajemnice Twierdzy Toruń i innych miejsc w mieście
Sprawę wypadku opisywaliśmy w Nowościach w połowie lipca. Pan Henryk, wraz ze swoją krewną – panią Magdą, jechał 2 czerwca transportem sanitarnym na kontrolę do szpitala przy ul. Batorego w Toruniu. Mężczyzna od kilku lat żyje bez jednej nogi, którą musiał mieć amputowaną przez miażdżycę, na którą choruje. Lekarze mieli sprawdzić tylko małą odleżynę, która zrobiła się na zdrowej nodze.
Tragiczny w skutkach transport
Podczas transportu doszło jednak do kolizji w centrum Torunia. Samochód transportu sanitarnego wjechał w tył innego samochodu. Przez uderzenie mężczyzna wpadł na swoją opiekunkę. Ona doznała poważnego złamania nosa, z kolei panu Henrykowi groziła amputacja nogi.
Polecamy
- Rzucili wszystko i wyjechali w podróż. Teraz mieszkają w raju!
- W Piechcinie zatopiono tramwaj z Torunia. Będzie służył nurkom [zdjęcia]
- Inwestycje drogowe na Kujawach i Pomorzu. Oto zadania GDDKiA na bieżący i kolejny rok
- Jar kontra TTBS: wrze! Lokatorzy pozwali spółkę, a prezes chce pozwać ich prawnika
Mężczyzna był przewożony na wózku, który, jak mówi jego opiekunka, nie był w żaden sposób zabezpieczony. Z tyłu samochodu nie był także obecny nikt z obsługi transportu, co potwierdził w rozmowie z nami właściciel firmy Pro-Med, która przeprowadzała transport. Po kolizji pan Henryk trafił do szpitala, gdzie ostatecznie podjęto decyzję o amputacji drugiej nogi. We wtorek 26 lipca mężczyzna został wypisany do domu.
– Lekarze nadal mówią, że nie możemy spać spokojnie, bo możliwa jest sepsa, która może skończyć się tragicznie – mówi pani Magda. – Musimy wynająć specjalne łóżko, które razem z materacem i transportem pochłonie kilkaset złotych. Czekają nas jeszcze koszty leków i opatrunków, czyli kolejne tysiące złotych, a pomocy nie mamy niestety znikąd. Ubezpieczalnia nie kwapi się, żeby wypłacić pieniądze, w pomocy społecznej usłyszeliśmy, że wujek ma za wysoką rentę i pomóc nam nie mogą.
Interweniuje Rzecznik Praw Pacjenta
Sprawą wypadku zajęli się toruńscy śledczy. – Prokuratura nadzoruje postępowanie przygotowawcze w sprawie naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i spowodowania wypadku drogowego – informuje Magdalena Wójcikiewicz-Syczyło, zastępca prokuratora rejonowego Toruń Centrum-Zachód. Dochodzenie nadal toczy się w sprawie, na razie nikomu nie postawiono zarzutów. – Aktualnie wyjaśniane są wszystkie okoliczności zaistniałego zdarzenia, jak i osób pokrzywdzonych – dodaje prokurator Wójcikiewicz-Syczyło.
Polecamy
Z kolei Rzecznik Praw Pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec zapowiedział skontrolowanie firmy Pro-Med. – Transport sanitarny jest świadczeniem zdrowotnym. Tym samym podmiot udzielający takich świadczeń jest zobowiązany do przestrzegania praw pacjenta – zaznacza.
– Jeśli potwierdzi się informacja, że pacjent był transportowany w niewłaściwy sposób, to można przypuszczać, że doszło do naruszenia prawa. Niemniej sprawa wymaga wyjaśnienia. Wobec powyższego Rzecznik Praw Pacjenta, w ramach swoich kompetencji podejmie czynności wyjaśniające z urzędu – dodaje Bartłomiej Chmielowiec.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?