Brutalne morderstwo na wyspie Jersey. Ofiary to Polacy [ZDJĘCIA]
Małżeńskie problemy
Damian i Izabela przenieśli się na Jersey w 2005 roku. Z relacji nowosądeckich sąsiadów Damiana wynika, że zamieszkali u ojca Izabeli, który wyjechał tam wcześniej. Sąsiedzi twierdzą, że Damian chciał wrócić do Nowego Sącza. Marek G., ojciec Izabeli, był przeciwny temu pomysłowi.
Damian podobno wpłacił już jednemu z deweloperów 50 tys. zaliczki na mieszkanie. Ten jednak go oszukał. Pełnomocnictwo w tej sprawie posiadał ojciec Damiana, który mieszka w Nowym Sączu. Deweloper miał zobowiązać się do spłaty zaliczki. Miał oddawać w ratach po tysiąc złotych miesięcznie.
W małżeństwie R. pojawiły się problemy. Nie wiadomo dokładnie, co było ich przyczyną. 12 lipca na znanym portalu społecznościowym Izabela napisała: niewielu mężczyzn dostaje to, czego pragnie, niewielu mężczyzn zasługuje na to, co dostaje. Brytyjski dziennik Daily Mail informuje, że pojawiły się pogłoski o tym, że Izabela jest w ciąży z innym mężczyzną.
Tymczasem pracujący na budowach Damian przechodził załamanie nerwowe. Podobno próbował odebrać sobie życie już miesiąc temu na Jersey. Połknął 60 tabletek antydepresyjnych.Jeden z jego znajomych zdradził "Faktowi", że Izabela czuwała wtedy przy nim dniami i nocami. W połowie lipca na portalu społecznościowym napisała: "Nie ma nic cenniejszego niż ŻYCIE!!!! ...DZIĘKUJE przyjaciołom za to, że mogłam na was liczyć".
Z kolei 21 lipca napisała: "Kocham cię nad życie. Razem trzymając się za ręce zniesiemy wszystko, bo jesteś moją miłością, wiarą, pokorą, a przede wszystkim moją drugą połową". Obok zamieściła zdjęcie swojego męża i link do piosenki Varius Manx "Dziękuję Ci".
Zobacz też: Znamy tożsamość ofiar brutalnego morderstwa na Jersey [ZDJĘCIA]
Znajomi twierdzą, że Damian chciał się zabić także podczas ostatniego trzytygodniowego pobytu w Polsce. Na Jersey rodzina wróciła prawdopodobnie w dniu morderstwa. Przyjaciółka zamordowanej Izabeli R., Dominika Nalichowska w rozmowie z portalem BBC podzieliła się swoimi odczuciami co do rodziny, która została dotknięta tą niebywałą tragedią.
- Znałam ich od ponad dwóch lat, ponieważ nasze dzieci chodziły do tej samej szkoły. Uważałam ich za całkowicie normalną i kochającą się rodzinę. Cały czas mam przed sobą widok dwójki ich dzieci bawiących się na placu zabaw. Po prostu nie mogę uwierzyć w to, co się stało.
Inna znajoma pary napisała na Facebooku, że widziała ich w dniu tragedii. Damian bawił się z Kacprem, jak każdy inny tata. Kolega Damiana z pracy dodał, że zależało mu na dobru rodziny, ale był słaby psychicznie.
Więcej przeczytasz na stronie Nowysacz.naszemiasto.pl
Skype Redakcji
Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail.Zapisz się do newslettera!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?