Trwa 13. Festiwal Filmów Kultowych w Katowicach. I jest capitalnie! [Zdjęcia]

Pierwsze dni Festiwalu upływają pod dyktando największego perfekcjonisty wśród filmowców - Stanleya Kubricka.

- Jego filmy do dziś pozostają niedoścignionym wzorcem i inspiracją dla kolejnych pokoleń twórców. Ich wartość nie leży w samej tematyce, lecz w równym stopniu w nieprzeciętnej estetyce, której każdy kadr olśniewa precyzją kompozycji - mówi Patryk Tomiczek, jeden z organizatorów imprezy. Olśniewa też budynek dawnego kina Capitol przy ulicy Plebiscytowej, w którym obejrzymy nie tylko filmy Kubricka, ale i klasyczne produkcje przedwojennego kina, horrory, czy też kultowe Delicatessen J. P. Jeuneta.

- Mimo chłodu na zewnątrz atmosfera w Capitolu jest gorącą. Dzięki uprzejmości ośrodka harcerskiego z Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie nasi widzowie maja do dyspozycji koce, co dodaje jeszcze klimatu i wnętrzu i samym projekcjom - przyznaje Tomiczek.

Rekordową popularnością cieszyła się czwartkowa projekcja "Mechanicznej pomarańczy". Przyciągając kilkuset widzów, ustanowiła nowy rekord frekwencyjny festiwalu stając się (jak na razie) najpopularniejszym tytułem tegorocznej edycji

13 Festiwal Filmów Kultowych to ponad 100 filmów, 6 koncertów i 19 wykładów. Już w sobotę (22 maja) w Kinoteatrze Rialto usłyszymy Lecha Janerkę (bilety - 30 zł). We wtorek w tym samym miejscu wystąpi Spięty, w środę Bajzel, a 29 maja Voo Voo. Program festiwalu jest tak ułożony, że każdy znajdzie tu wiele interesujących propozycji. - Z jednej strony prezentujemy dorobek Jacquesa Tati, jednego z największych komików kina, nazywanego przez swych miłośników francuskim Chaplinem. Na drugim biegunie mamy na przykład cykl zatytułowany Straszny piątek, prezentujący horrory, które poprzez gatunkowy sztafaż wiele mówią o ludzkich lękach i słabościach obnażając to co chcielibyśmy skryć przed światem - mówi Tomasz Szabelski, dyrektor Festiwalu.

Bilety na wszystkie projekty kosztują 5-10 zł. Karnet - 150 zł.