Trzech "króli" po "nie-polsku"

W języku polskim słowo król ma dwojakie znaczenie: pierwsze - w znaczeniu piastowanego urzędu, drugie (bardziej gwarowe) oznacza... po prostu królika lub też np. figury w kartach. Niestety - dwa znaczenia - to również dwie różne odmiany deklinacyjne.

Mówimy na przykład: zabawa godna królów (władców), ale już polowanie na... króle (króliki). Mam w kartach "trójkę króli", jednak już karetami po królewskim trakcie przejechał orszak w osobach "dwunastu królów".

Jednak przez ostatnie kilkanaście godzin udało mi się kilkaset razy usłyszeć o święcie Trzech... no właśnie ! Wszechobecnych TRZECH KRÓLI. Swoiste pomieszanie z poplątaniem. Jeśli bowiem chodzi nam o władców, to z cała pewnością - nie "króli" lecz "królów".

Zastanawiające jest - skąd nam się to wzięło. Przecież już staropolski tekst kolędy mówi: "powiedzcież nam trzej królowie...", a nie... "trzej króle". Mówimy też np.: "poczet królów polskich", a nie :"króli polskich".

Słowa w życiu człowieka mają bardzo duże znaczenie, zarówno to definicyjne, jak i symboliczne. Czasami warto zastanowić się nie tylko: co i jak świętujemy, co oznaczają nasze tradycyjne zachowania, ale również - jakich nazw używamy dla określenia, zdawałoby się, ważnych dla nas: zachowań, tradycji czy wydarzeń...

W przeciwnym przypadku - nie tylko odbiorcy naszych słów mogą przestać rozumieć ich znaczenie, ale również - my sami, wypowiadający te słowa, tracimy kontrolę nad rozumieniem istoty wynikającego z nich przekazu.

To nic, że wcale nie musiało być ich trzech, to nic że raczej wcale nie byli królami, w końcu - to nic, że nie do stajenki, tylko do domu i to dużo później (polecam oryginalny przekład grecki). Jednak my (chociaż tylko symbolicznie) - maszerując w orszaku - zróbmy to razem z królami z okazji święta TRZECH KRÓLÓW. Zaś dla trzech króli(ków) - przygotujemy miejsce już wkrótce w wielkanocnym koszyku. Chociaż nie, przepraszam - w wielkanocnym to... dla trzech zajęcy.