Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzy osoby kandydują na stanowisko prezesa MZK w Bydgoszczy. Decyzja zapadnie w czwartek

Jarosław Więcławski
Jarosław Więcławski
W czwartek ma zapaść decyzja, kto zastąpi na stanowisku prezesa MZK Andrzeja Wadyńskiego.
W czwartek ma zapaść decyzja, kto zastąpi na stanowisku prezesa MZK Andrzeja Wadyńskiego. Arkadiusz Wojtasiewicz
Pierwsze spotkanie Rady Nadzorczej Miejskich Zakładów Komunikacyjnych w Bydgoszczy z kandydatami na członków zarządu spółki nie zakończyło się wyłonieniem nowego prezesa spółki.

Zobacz wideo: Ćwiczenia służb ratowniczych na S5 pod Bydgoszczą

od 16 lat

W poniedziałek 8 sierpnia po godzinie 14 zakończyło się spotkanie Rady Nadzorczej MZK z kandydatami na prezesa. W rozmowach wzięli udział także przedstawiciele obu związków zawodowych działających przy spółką, którzy mieli okazję zapoznać się z wizją rozwoju MZK, jaką przedstawiały ubiegające się o stanowisko osoby.

– Dziś wysłuchaliśmy trzech kandydatów. Teraz musimy to przemyśleć. Rada Nadzorcza zbiera się w czwartek (11 sierpnia) o 10:30. Wtedy będą podejmowane decyzje dotyczące wyboru nowego prezesa MZK w Bydgoszczy – poinformował „Express Bydgoski” Jerzy Nadarzewski, przewodniczący Rady Nadzorczej MZK.

O stanowisko prezesa spółki ubiegają się trzy osoby, z czego dwie aktualnie związane są z komunikacją miejską w Bydgoszczy. To Piotr Bojar – dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w spółce Tramwaj Fordon, a przez lata dziekan kierunku „zarządzanie i inżynieria produkcji” w Bydgoskiej Szkole Wyższej oraz Piotr Szałkowski – kierownik zakładu autobusowego MZK w Bydgoszczy. Oprócz nich o stanowisko stara się Jacek Szemraj, dyrektor Przedsiębiorstwa Komunikacji Autobusowej w Gdyni.

Zgłoszenia w konkursie wysłało pięciu kandydatów, ale dwie oferty zostały odrzucone. Jedna osoba nie przesłała kompletu dokumentów, a druga nie spełniła jednego z wymaganych kryteriów – brakowało jej co najmniej 3-letniego stażu pracy na stanowisku kierowniczym.

Do czasu wyboru nowego zarządu obowiązki prezesa spółki pełni Andrzej Wadyński, który podał się do dymisji 27 czerwca. To efekt protestu załogi, wskazującej na pierwszym miejscu w postulatach odwołanie szefa MZK. Po pierwszym spotkaniu prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego z protestującymi, w piątek 24 czerwca, doszło do rozmowy prezydenta z prezesem Wadyńskim, który trzy dni później złożył rezygnację. Do dymisji podał się także drugi członek zarządu spółki, Adam Szulc.

Przypomnijmy, że w ostatnim czasie doszło do pierwszych ustaleń w sprawie podziału środków przeznaczonych na podwyżki dla załogi MZK (średnio 350 zł na etat). Część pieniędzy z puli trafi do protestujących pracowników, którzy w lipcu nie będą mieli potrąconych wynagrodzeń – tak pracownicy zdecydowali w głosowaniu.

Nadal nie zapadły decyzje, jak podwyżki zostaną rozdzielone pomiędzy specjalistów na różnych stanowiskach w spółce. Na stole obecnie są trzy propozycje: równy podział, w zgodzie z układem zbiorowym lub taki, w którym najwięcej zyskują kierowcy i motorniczy. Jednym z pierwszych zadań, które czeka na nowego prezesa MZK będzie rozwiązanie tego problemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto