Wystawę retrospektywną Jerzego Puciaty otwarto wczoraj w Biurze Wystaw Artystycznych w Bydgoszczy. Czegoś takiego w naszym mieście jeszcze nie było. Ponad sto dzieł z bogatej kolekcji artysty będziemy mogli oglądać do końca września.
- Najpierw malowałem pod zamówienia. Teraz mogę sobie pozwolić na twórczą wolność - mówi Jerzy Puciata.
Tę wolność widać w ostatnim obrazie J. Puciaty "Gosia, Bogdan i.." (na zdjęciu) - jest to obraz wyrażający oczekiwanie mistrza na narodziny wnuczki. - To radosne, ważne dla mnie dzieło. Na początku nie wiedziałem, co z tego będzie. Teraz stwierdzam, że jest to moje oczekiwanie na cud narodzin - mówi artysta.
J. Puciata lubi światło. Ono najczęściej występuje w roli głównej na jego obrazach. - Światło to nadzieja i radość. Poprzez swoją pracę wyrażam emocje - te pozytywne i te, które mnie przygnębiają. Po śmierci syna namalowałem szary trypyk. Są to moje rozmowy z kimś z innego wymiaru - wyjaśnia malarz.
W obrazach J. Puciaty brakuje ludzi. - Oni są w domyśle. Podobnie, jak tytuły obrazów. Nie nazywam swoich prac, pozostawiając miejsce dla wyobraźni odbiorcy. Dzięki temu nie narzucam swojego zdania, tylko uruchamiam wyobraźnię osób, które oglądają moje prace - mówi artysta.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?