Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uganda – inny świat na tej samej planecie

Dorota Kowalewska
Dorota Kowalewska
Kasia Gieryń, studentka wydziału lekarskiego Collegium Medicum pojechała do Ugandy jako wolontariuszka.

Już wkrótce pakuje się i wraca do Bydgoszczy. Ale wcale się jej nie chce wracać do „normalności”. W Ugandzie zastała zupełnie inny świat. W swoim liście pisze: "Ja jednak nie odbieram tego świata jako strasznego, czy smutniejszego...Ci ludzie tutaj są szczęśliwi z tymm co mają, często w ogóle nie wyobrażaja sobie, że mogłoby być inaczej. Już dawno oduczyłam sie tu porównywać nasze światy."

Przeczytajcie historię jednej z pacjentek Kasi Gieryń.

JOVENTA

"Joventa jest pacjentką, do której chyba najbardziej się przywiązałam. Ma 28 lat i czworo dzieci. Ma przepiękny uśmiech, który czasami pojawia się mimo ogromnego cierpienia. Rak piersi zupełnie "zeżarł" wszystkie tkanki i zostawił otwartą ranę. Ta rana krwawi, sączy się, a martwica powoduje brzydki zapach. Joventa jest wychudzona, porusza się z trudem, bo ma ogromny ból kości, prawdopodobnie z powodu przerzutów. Gdy ją odwiedziłam pierwszy raz, rana był pokryta "ziołami", które przypominały błoto zmieszane z kozimi odchodami. Z trudem udało mi się ją namówić, aby pozwoliła mi opatrzyć tę ranę. Od tego czasu regularnie ją odwiedzałam i za każdym razem, po pokonaniu oporu, zmywałam różne błotne mieszanki z tego, co pozostało po jej piersi. W końcu chyba mi zaufała, bo sama zaczęła przychodzić do ośrodka zdrowia na zmianę opatrunku. Nie potrafi mówić po angielsku, a ja w lokalnym dialekcie znam tylko kilka słów, więc cała nasza rozmowa polega na potakiwaniu głową. Czasem obdarzy mnie swoim przepięknym uśmiechem, który wtedy pokrywa jej całą wychudzoną twarz, a czasem widzę tylko łzy. Ale jest silna, bo ma dzieci, o które musi zadbać. Żadne jeszcze nie chodzi do szkoły, wszystkie biegają tylko w koszulce, pokazując światu gołą pupkę. Najmniejsza, dwuletnia dziewczynka, dużo płacze. Tu nikt nie używa chusteczek do nosa, tylko bezpośrednio wyciera się nosek w bluzeczkę. Ale ta mała ostatnio miała sweterek tak pełen dziur, że nawet trudno było znaleźć miejsce do wytarcia smarków. Ich tata zniknął jakiś czas temu i nikt nie wie czy się jeszcze pojawi."

Relacja i zdjęcia są autorstwa Kasi Gieryń. Tekst jest opublikowany za jej zgodą.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto