Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Umowę śmieciową z Toruniem Bydgoszcz może wypowiedzieć. Ale dopiero w... 2039 roku

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Toruń i okoliczne gminy zadeklarowały, że będą dostarczać do Bydgoszczy 58 tysięcy ton odpadów.
Toruń i okoliczne gminy zadeklarowały, że będą dostarczać do Bydgoszczy 58 tysięcy ton odpadów. Tomasz Czachorowski
Od dziesięciu lat Bydgoszcz próbuje renegocjować umowę śmieciową z Toruniem. Do tego trzeba jednak woli obu stron.

Zobacz wideo: Ile zarabiają Polacy w mikrofirmach?

Gdy przygotowywano plany budowy spalarni odpadów, do sukcesu przedsięwzięcia potrzebne było zapewnienie odpowiednio dużego strumienia odpadów, które miały do niej trafiać. W czasach, gdy właścicielami śmieci były firmy, a nie samorządy, określenie ile odpadów generują mieszkańcy było bardzo trudne. By mieć pewność, że spalarnia (już na etapie budowy określana jako przeformatowana, choć dziś wiadomo, że zbyt mała) dostanie odpowiednią ilość surowca, podpisano umowę z Toruniem. W jej ramach wybudowano nawet stację przeładunkową w tym mieście, by jeszcze lepiej zorganizować transport odpadów. Obecnie ta umowa zaczyna ciążyć.

Cena na bramie równa dla wszystkich

W skrócie mówiąc – stacja przeładunkowa w Toruniu jest elementem całego systemu odbioru odpadów, którego koszt funkcjonowania musi pokryć cena „na bramie”. De facto więc za stację płacą wszyscy dostawcy śmieci, którzy dostarczają surowiec do spalarni, bowiem cena dla wszystkich musi być i jest taka sama – zarówno dla Torunia jak i pozostałych podmiotów (był to warunek otrzymania unijnych dotacji, które wsparły budowę spalarni).

- Cena „na bramie”, zgodnie z zarządzeniem Prezydenta Bydgoszczy, 286 zł netto (obowiązuje od 1 stycznia 2021 roku) – potwierdza Piotr Kurek, rzecznik spółki ProNatura.

- Stacja przeładunkowa jest własnością spółki ProNatura. Koszt jej utrzymania jest częścią ceną za tonę zagospodarowania odpadów, w tym sensie Bydgoszcz nie utrzymuje jej jako Miasto. Jest to finansowane w ramach ceny „na bramie”, którą płacą wszystkie podmioty dostarczające odpady do ProNatury, w tym Toruń. Roczny koszt działania stacji to około 2 milionów złotych – informuje Michał Sztybel, wiceprezydent Bydgoszczy.

Na tle gospodarki śmieciowej dochodzi do sporów między samorządami. W szczególnie trudnej sytuacji są te najmniejsze, które muszą zorganizować system odbioru odpadów na terenie gminy. Wszystko przez to, że firmom wywozowym bardziej opłaca się działać w dużych miastach (małe odległości między punktami odbiorów, duża liczba mieszkańców, niższe koszty) niż na terenach, na których domostwa rozrzucone są po rozległym terenie. Bywa, że do przetargów śmieciowych nie staje nikt.

Sadki podziękowały metropolii

Jak korzystna dla podbydgoskich gmin jest współpraca ze spalarnią pokazują ceny. Gmina Pruszcz, która zawarła porozumienie dot. dostarczania śmieci zapłaci za tonę wspomniane 286 złotych. Umowa zakłada, że Pruszcz dostarczy do Bydgoszczy niecałe 1200 ton śmieci niesegregowanych rocznie. Tyle, że produkuje ich znacznie więcej – ponad 1600 ton. Pozostałe odpady musi dostarczyć do podświeckiego Sulnówka – tam jednak za tonę zapłaci 420 złotych za tonę (brutto). Nic więc dziwnego, że gminy zabiegają o to, by całość śmieci dowozić do spalarni.

Okoliczne gminy oczekują, że to Bydgoszcz – inicjator i lider powołania do życia Stowarzyszenia Metropolia Bydgoszcz – wyciągnie rękę i pomoże w tej sprawie. Nie zawsze się tak dzieje, to – jak się dowiadujemy – właśnie na tym tle doszło do konfliktu, w wyniku którego SMB opuściła gmina Sadki.

Gminy nie mają tyle śmieci?

Czy zatem można wpuścić znajdujące się w trudnej sytuacji podbydgoksie gminy do spalarni, dziękując za współpracę Toruniowi? Okazuje się, że – choć nie jest to niemożliwe – będzie bardzo trudne.

- Odpady z Torunia dostarcza toruńskie MPO. Stanowi to 32% strumienia kierowanego do ZTPOK. Trzeba zaznaczyć, iż ten wolumen obejmuje sam Toruń oraz przyległe gminy. Toruń, zgodnie z porozumieniem międzygminnym jest zobowiązany dostarczać w latach 2020-29 wolumen odpadów w ilości 58300 ton. Po 2029 roku obowiązuje też ta sama ilość – podkreśla Piotr Kurek.

Małe gminy nie generują tylu odpadów, by wypełnić lukę po toruńskich śmieciach. Ale nie to jest najważniejsze.
- O strumieniu odpadów kierowanym do ZTPOK decyduje właściciel Spółki, czyli Miasto Bydgoszcz za pomocą porozumień międzygminnych (porozumienie z Toruniem obowiązuje jeszcze od 2009 roku – red.). ProNatura jest tu jedynie wykonawcą – przypomina Piotr Kurek.

Wypowiedzenie możliwe za 18 lat

Bo właśnie w umowie „pies jest pogrzebany”. Ta zabezpiecza Toruń na wiele lat sprawiając, że wypowiedzenie lub jej zmiana byłaby bardzo trudna.

- Porozumienie z Toruniem jest zawarte na czas nieokreślony. Jego wypowiedzenie jest możliwe 30 lat od jego podpisania, czyli w 2039 roku z 6 letnim okresem wypowiedzenia. Od 2010 roku wielokrotnie miasto podejmowało próby renegocjowania umowy, ale zmiana wymaga zgody dwóch stron. Do dziś nie udało się uzyskać porozumienia w tym zakresie. Wymiana propozycji odbywa się praktycznie cały czas – przyznaje Michał Sztybel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto