Uruchomieni

Jedenastoletnia Natalia z dziecięcym porażeniem mózgowym - objawiającym się niedowładem nóg - od września zeszłego roku ma szansę na normalne życie. Lekarze z Oddziału Paraplegii Pourazowej 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego wszczepili jej pompę baklofenową. Nowatorski zabieg umożliwiający cofnięcie się przykurczy był jedyną szansą na całkowite wyzdrowienie Natalii.

- Metodę wszczepienia pompy baklofenowej z dobrym skutkiem zastosowaliśmy już u kilku pacjentów. Najczęściej sprawdza się ona w przypadkach osób cierpiących na porażenie mózgowe, u których występuje spastyczność, czyli przykurcze mięśni, uniemożliwiające chodzenie czy pozbawiające władzy w rękach - mówi ppłk dr n. med. Stanisław Sosnowski, kierownik Kliniki Chirurgii Pourazowej i Ortopedii, jednocześnie ordynator Oddziału Paraplegii Pourazowej 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy. - Ta metoda polega na wszczepieniu pompy baklofenowej w powłoki skórne jamy brzusznej, a następnie na wprowadzeniu - w okolice rdzenia kręgowego - przez cewniczek leku, który zmniejsza spastyczność mięśni. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że ta metoda jest często jedyną dającą szanse na całkowite wyzdrowienie.

Stosujemy ją w przypadkach, w których nie pomaga już leczenie farmakologiczne. Właśnie takim przypadkiem - nie nadającym się do leczenia farmakologicznego - była Natalka.

- Gdyby nie wszczepienie pompy, prawdopodobnie spędziłaby życie na wózku inwalidzkim. A tak, już po krótkim okresie od przeprowadzenia zabiegu mogła być pionizowana, a teraz porusza się w aparatach ortopedycznych przy pomocy balkonika. Rodzina małej pacjentki po zobaczeniu jej stojącej, powiedziała, że cuda jednak się zdarzają - dodaje dr Sosnowski.

Jeden z zabiegów wszczepienia pompy baklofenowej przez dr. Sosnowskiego można było obserwować w internecie.

Metoda Pągowskiego

Na Oddziale Paraplegii Pourazowej od zeszłego roku wykonywane są też dwie inne nowatorskie metody, umożliwiające pacjentom powrót do całkowitej lub częściowej sprawności.

- We wrześniu umożliwiliśmy sparaliżowanemu pacjentowi - poprzez komputer - porozumiewanie się z rodziną i lekarzami. Bartek po upadku z 11 piętra, trafił do nas z wielonarządowymi urazami. Nie mógł ruszyć ręką ani nogą. Gdyby nie zastosowanie stworzonej przez inżyniera Jana Pągowskiego metody komputerowej, umożliwiającej porozumiewanie się, nigdy nie poznalibyśmy szczegółów wypadku Bartka - mówi ordynator. - Nigdy też jego matka nie usłyszałaby słów "kocham cię" - pierwszych, jakie wypowiedział właśnie przy pomocy komputera. Metodę komputerową zdążyliśmy już zastosować u kilku pacjentów..
Nowatorska jest też metoda popularnie nazywana metodą sklejonych kręgów.

- Fachowo nazywana wertebroplastyką przezskórną. Przeprowadzana - z dobrym skutkiem - już od 3-4 lat w Klinice Neurochirurgii Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi, znalazła zastosowanie również u nas. Po części do jej zastosowania zmusił nas wypadek jednej z naszych pacjentek. Pani Irena, 73-letnia mieszkanka Janowca Wielkopolskiego, trafiła na nasz oddział z powodu niedowładu kończyn dolnych. Podczas toalety pośliznęła się i złamała dwunasty krąg piersiowy. Do tej pory postępowanie w takich przypadkach byłoby jedno - włożenie w gips . To oznacza ból i unieruchomienie na kilka miesięcy lub interwencję chirurgiczną.

Znając metodę "sklejonych kręgów", postanowiliśmy właśnie ją zastosować. Tym bardziej, że w przypadku osoby w starszym wieku inne byłyby zawodne. Wiadomo przecież, że u siedemdziesięciolatki kości nie zrastają się tak jak u osoby w kwiecie wieku i pełni sił witalnych - mówi dr Sosnowski. - W przypadku wertebroplastyki nie musimy nawet nacinać skóry. Zabieg jest praktycznie bezinwazyjny.

Za pomocą skopii rentgenowskiej ustalamy miejsce wkłucia do kręgu igły o średnicy 3 milimetrów, przez którą podajemy klej cementowy i wypełniamy nim miejsce złamania - mówi ordynator. - Dodatkowym plusem tej metody jest krótki czas powrotu do zdrowia. Nie trwa on dłużej niż 2 -3 dni, podczas gdy po tradycyjnej operacji wydłużyłby się do kilku miesięcy.
Pani Irena już po dwóch dniach mogła wstać z łóżka i z pomocą lekarza przejść się po oddziale.

Wertebroplastykę z powodzeniem można stosować u osób cierpiących z powodu bólu kręgosłupa spowodowanych osteoporozą, osób ze złamaniami kręgów ze szczególnym uwzględnieniem złamań osteoporotycznych, jak również cierpiących na niektóre choroby nowotworowe, głównie naczyniaki kręgów.

Nowe - od kwietnia

Oddzial Paraplegii Pourazowej utworzył - 8 lat temu - prof. Jan Talar. Od czerwca 1996 roku jego ordynatorem jest ppłk dr n. med. Stanisław Sosnowski, któremu pomaga 6 lekarzy, 6 magistrów rehabilitantów, masażysta, 4 techników fizjoterapii, psycholog, logopeda, technik terapii zajęciowej, magister pielęgniarstwa, 20 pielęgniarek - którym szefuje oddziałowa Elżbieta Janicka, pracująca na oddziale od pięciu lat - sekretarka medyczna i 4-osobowy zespół gospodarczy.

Obecnie oddział dysponuje 14 salami - 1,2 i 3 osobowe - z 30 łóżkami. W każdej zainstalowany telewizor i telefon.
- Z powodu braku miejsca na oddziale od zeszłego roku prowadzimy jego rozbudowę. Uroczyste oddanie świeżej części z nowymi 19 łóżkami nastąpi w kwietniu, po Międzynarodowym Dniu Służby Zdrowia - mówi z dumą dr Stanisław Sosnowski.
Zakres obowiązków oddziału to leczenie pacjentów po urazach kręgosłupa i rdzenia kręgowego, urazach czaszkowo-mózgowych, rehabilitacja po udarach i obrażeniach wielonarządowych.

- Większość naszych pacjentów rehabilitowana jest na salach ze względu na ich komfort. Poza tym pozwalają nam na to znakomicie przystosowane do ćwiczeń łóżka. Możemy jednak pochwalić się dobrze wyposażoną salą rehabilitacyjną, na której też nie brakuje ćwiczących - dodaje ordynator.