„W Bydgoszczy czyli nigdzie”

Właściwie do rankingów podsumowujących wydarzenia kulturalne 2009. W żadnym nie znalazłam nic na temat tych bydgoskich. A w co najmniej dwóch powinniśmy być. Pierwszy to „Cenzura atakuje” czyli 5. punkt rankingu magazynu o sztuce Arteon. No przecież gdzie, jak nie u nas, stowarzyszenie Unum Principium uznał prace Natalii LL za obelżywe? I donosy słało do prezydenta, że wystawa w muzeum okręgowym „Najprawdziwsze historie miłosne. Alegorie miłości we współczesnej sztuce polskiej” gorszy porządnych obywateli miasta i defasonuje moralność nieletnich? Drugi przypadek to „Wirująca scena” - ranking najważniejszych wydarzeń teatralnych wg Joanny Derkaczew, dziennikarki Wyborczej. Wspomina ona o udziale Teatru Starego w Krakowie w „After the fall” - przedsięwzięciu dotyczącym refleksji nad obaleniem muru berlinskiego. I że wynikiem tego udziału jest spektakl „Czekając na Turka”. A „V (F) ICD-10. Transformacje” Łysaka, to wynik czego jest? Też udziału w tym projekcie. Tylko dwie polskie sceny zostały do niego zaproszone. Krakowska i bydgoska właśnie. Bydgoska czyli nieważna.

Zobacz też:

• Słowacki w dzisiejszym realu

Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich MM-ki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje miasto.