Jeden z Bydgoszczan opisuje, że wsiadł do tramwaju linii nr 8 na przystanku Dworzec Główny i poszedł do motorniczego, żeby kupić bilet, ponieważ biletomat na przystanku nie działał. Mężczyzna miał odliczone pieniądze, jednak zanim zdążył kupić bilet, podszedł do niego kontroler, który poprosił pasażera o dowód tożsamości w celu wypisania mandatu.
W dalszej części posta, który został zamieszczony w internecie, opisuje, że zapłacił mandat, jednak złożył również odwołanie od tej decyzji. I właśnie ta sytuacja budzi mieszane uczucia internautów, bowiem mężczyzna chcąc zrewanżować się za - jak uważa - niesłusznie wypisany mandat, zapłacił go bilonem o nominałach 1,2 i 5-groszowych.
Zapłacił za mandat jednogroszówkami [post z facebooka]
Mężczyzna przyniósł pieniądze w worku. Przypomnijmy, mandat został wystawiony na kwotę 181,50 złotych. Kasjerka, która przyjmowała wpłatę, całą sumę liczyła 3 godziny, przez co musiała zostać po godzinach pracy. Tomek Jan przeprosił kobietę za to, że straciła tyle czasu na liczenie pieniędzy, jednak uważa, że ta sytuacja miała zwrócić uwagę pracowników MZK na niewłaściwe zachowanie kontrolera biletów.
Dwie 16-latki z matką ukradły biżuterie u jubilera na ulicy Kościuszki we Włocławku
Transport ogromnego generatora ulicami Grudziądza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?