W naszym mieście zlikwidowane zostały w ostatnich dniach obie stacje paliw BP. Co koncern proponuje swym bydgoskim klientom, którzy nie zdążyli wymienić na nagrody punktów zebranych za tankowanie na kartach BP partnerclub? - zapytaliśmy w centrali firmy.
Przypomnijmy, że pierwsza w Bydgoszczy stacja paliw BP ruszyła 11 września 1997 roku przy ulicy Kaliskiego (Fordon). 20 listopada 1998 roku koncern otworzył drugą stację przy ulicy Fordońskiej. Teraz obie stoją nieczynne i częściowo zdemontowane. Na stacjach nie ma już kompletnych dystrybutorów. Nigdzie nie zobaczymy też charakterystycznego, żółto - zielonego logo firmy BP.
- Obie nasze stacje w Bydgoszczy zostały sprzedane firmie Conoco Poland (JET) - wyjaśniła nam Magdalena Kandefer z działu Public Relations BP Polska. - Decyzja o sprzedaży wynika z reorganizacji na lokalnym rynku bydgoskim. Została podjęta ze względu na fuzję firm BP i Aral. (W Bydgoszczy znajduje się jedna stacja Aral - przyp. red.).
W ostatnich latach obsługa obu tych bydgoskich stacji proponowała każdemu zmotoryzowanemu klientowi kartę partnerclub. Wielu kierowców skorzystało z tej oferty. Mając kartę i kupując paliwo, zbierali jednocześnie punkty, które później mogli wymienić na rozmaite nagrody. Problem w tym, że wielu kierowców nie zdążyło odebrać nagród, gdyż nie byli informowani o tym, że koncern zamknie stacje.
- Gdy miesiąc temu pytałem pracownika stacji BP na Fordońskiej, jak długo jeszcze będą ważne karty klubowe, powiedział mi, że nie muszę spieszyć się z wymianą punktów na towary. Teraz wyszło inaczej. Nagle okazało się, że nie ma gdzie odebrać nagród - narzeka bydgoski kierowca.
Co na to centrala BP?
- W tej chwili nie mamy jeszcze konkretnej propozycji dla naszych klientów posiadających karty BP partnerclub - odpowiada Magdalena Kandefer. - Gwarantujemy jednak, że na pewno zaproponujemy klientom korzystne rozwiązanie, o czym poinformujemy tak szybko, jak to możliwe. Tymczasem zapraszamy na stacje BP we Włocławku oraz w Toruniu, gdzie dalej można uczestniczyć w programie partnerclub.
Nasz komentarz
Wyślizgani na ropie - tak można by chyba określić sytuację bydgoskich klientów BP. Do akcji promocyjnej należy zwykle podchodzić z pewną taką ostrożnością, ale w tym wypadku mamy do czynienia ze zwykłym naciąganiem. Kuszenie w akcji BP partnerclub atrakcyjnymi nagrodami przywiązało do koncernu wielu kierowców tankujących tam nawet wtedy, gdy cena paliwa nie była konkurencyjna. Dżentelmeni, choć nie powinni dyskutować o pieniądzach, wynosząc się z miasta powinni zostawić tu twarz.
Ewa Czarnowska - Woźniak
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?