W czapce do szpitala

Pacjenci ortopedii bydgoskiego szpitala wojskowego skarżą się na przejmujący chłód panujący na oddziale. Przyczyną zimna w kilku salach są zapowietrzone kaloryfery. Dyrekcja na dziś zarządziła usuwanie usterki, a już wczoraj chorych przeniesiono w inne miejsce.
Na warunki panujące na oddziale poskarżyli się pacjenci Kliniki Chirurgii Urazowej i Ortopedii, ulokowani w starym skrzydle szpitala.

- Za oknem kilka stopni mrozu, a w naszych salach mamy zimne kaloryfery. Chłód wieje także przez okna, które już dawno nadają się do wymiany. Kładziemy koce na parapety, ale przy takiej pogodzie niewiele to daje. W nocy śpimy w czapkach i rękawiczkach, a rodziny docieplają nas przyniesionymi z domów "farelkami". Jak tak dalej pójdzie oprócz schorzeń ortopedycznych nabawimy się jeszcze innych - żalą się pacjenci oddziału.

Problem chłodnych sal na oddziale ortopedii jest znany dyrekcji szpitala już od kilku tygodni. Przyczyną zimna jest awaria grzejników, których część uległa zapowietrzeniu.

- W piątek rano rozpocznie się ich odpowietrzanie. Już wczoraj przenieśliśmy chorych do innej części szpitala. Jeśli jednak się okaże, że usunięcie usterki nieco się przeciągnie, wówczas tę wychłodzoną część oddziału na pewien czas wyłączymy z użytku - zapewnia Krzysztof Kasprzak, zastępca komendanta X Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy. - Bardzo mi przykro, że część naszych pacjentów ostanie dni spędziła w tak trudnych warunkach. Zapewniam, że usterka zostanie naprawiona i chorzy nie będą już narzekać na zimno w szpitalu.