Widzę ciemność...

280 bydgoskich ulic nie ma w ogóle oświetlenia. W tym roku udało się założyć latarnie tylko w nielicznych miejscach. Powód, jak zwykle, ten sam - Zarząd Dróg nie ma pieniędzy na nowe inwestycje.

Latem nie jest jeszcze najgorzej, problemy zaczynają się jesienią i zimą, kiedy wcześnie zapada zmrok. Wówczas na wielu ulicach jest po prostu niebezpiecznie. W Bydgoszczy nie ma latarni między innymi na ulicach Szajnochy, Kieleckiej i Pod Skarpą. Egipskie ciemności panują też na Osowej Górze. Szczególnie odczuwają to mieszkańcy ulicy Cietrzewiej i Kaczej. Nie lepiej jest w Myślęcinku, gdzie nie ma latarni na ulicach Konnej i Jeździeckiej.

Obecnie Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej prowadzi jedynie prace na ulicy Toruńskiej. - W tym roku zbudowano lub przebudowano oświetlenie na skrzyżowaniu ulic Toruńskiej i Nowotoruńskiej. Za tydzień przewidziano zakończenie budowy nowego oświetlenia na ulicy Toruńskiej - od Planu 6-letniego do Spornej. Ponadto udało nam się przebudować sieć na ulicy Tczewskiej i Puszczykowej - wylicza Bogumił Grenz, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.

Niestety, nie udało się przeprowadzić remontu latarni przy ulicy Gdańskiej. - Z powodu braku pieniędzy Zarząd Dróg ogranicza się głównie do wymiany żarówek, kloszy i naprawy zdewastowanych urządzeń - mówi B. Grenz.

Zarząd wnioskował już w tym roku do gminy o przyznanie funduszy na budowę oświetlenia ulicznego w roku przyszłym. Podobny wniosek przesłano do Urzędu Wojewódzkiego. Na drogach, których gmina nie jest zarządcą, mogą pojawić się latarnie pod warunkiem, że koszty ich budowy zrefunduje Urząd Wojewódzki. W zarządzie zapewniono nas, że Urząd Wojewódzki partycypuje w kosztach budowy oświetlenia na drogach krajowych, wojewódzkich i powiatowych.