Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Więcej sztuki w Bydgoszczy! Debata o galeriach (handlowych)

Ewa Piątek
Ewa Piątek
Potrzebujemy galerii, sklepów jest dość – tak brzmiała wyjściowa teza poniedziałkowej debaty na temat nadmiaru galerii handlowych i niedoboru galerii sztuki w Bydgoszczy.

W Eljazzie dyskutowali: socjolog Grzegorz Kaczmarek i pedagożka Monika Grabarek. Na sali, wśród nielicznych uczestników spotkania, znaleźli się też Kinga Eliasz (Eljazz) i Andrzej Stróż (założyciel teatru offowego niebopiekło).

Według badań 90% Polaków uznaje galerie handlowe za wygodę – łatwiej w nich robić zakupy niż w małych sklepach zamykanych o 18. Ponadto ceny w centrach handlowych są często niższe, problem stanowi jednak to, że miejsca te zagarniają coraz większą przestrzeń publiczną. Miasto organizuje się wokół nich, rezygnując z innych możliwości rozwoju.
- Termin „galeria handlowa” jest uwodzący – zwraca uwagę Grzegorz Kaczmarek. – To celowy zabieg w duchu ideologii konsumpcjonizmu.
Andrzej Stróż polemizuje: - Przecież pieniędzy brakuje, ludzie nie są zadowoleni ze standardu swojego życia. I w galerii handlowej, i w galerii sztuki przede wszystkim się ogląda, rzadziej kupuje.
Monika Grabarek protestuje przeciw takiemu porównaniu, zaznaczając, że wizyta w galerii sztuki wymaga wysiłku intelektualnego i duchowego:
- Oglądanie dzieł pobudza do myślenia, przez galerię natomiast, nie obrażając nikogo, przetaczają się bezmyślne masy tępo wpatrzone w wystawy!

Pedagożka zwraca też uwagę na ciemne strony relacji społecznych związanych z centrami handlowymi - galerianki, czy, mniej ekstremalne zjawisko - ułudę rodzinnie spędzanego czasu. - Niedzielne wyprawy na zakupy dają złudzenie bycia razem, tak naprawdę jednak ludzie są w galerii handlowej obok siebie, nie rozmawiają.
Czy jednak potrafimy wyobrazić sobie rodzinny wypad do galerii sztuki?
- Ludzie czują się w galeriach obco, te miejsca są z reguły snobistyczne – mówi Andrzej Stróż.
Jak uczynić galerię sztuki masową, a nie hermetyczną? I jak znaleźć w galeriach handlowych miejsce dla sztuki?

Na to drugie pytanie miała odpowiedzieć Galeria Drukarnia.
- Przyznam, że na etapie wizualizacji byłam obrońcą idei stworzenia tego miejsca - wspomina Monika Grabarek. - Wierzyłam, że uda się połączyć dwa światy: miejsce wystawowe i handlowe. Miał to być wyjątkowy, ekskluzywny budynek, tymczasem po jego otwarciu poczułam się oszukana koszmarną przestrzenią, liczbą sklepów, charakterem tego obiektu.
Na realizację założeń szansę jeszcze są, ponieważ od wtorku w Drukarni oglądać można wystawę fotografii Anny Pikuły, zapowiadającą nowy, przyjaźniejszy artystom wizerunek galerii.

Jako przykład idealnego kompromisu między światem artystycznym a handlowym podawany jest często poznański Stary Browar czy CSW w Toruniu.
- To dobre miejsce dla młodych rodzin, które mogą zostawić dziecko z instruktorem i iść na wystawę. W wielu galeriach i muzeach na całym świecie w niedzielę wstęp dla rodzin jest bezpłatny i rodziny naprawdę z tej propozycji korzystają! – obserwuje Monika.
- Nam niestety brakuje wykształcenia – zauważa Kinga Eljasz. – Dawniej mieszczaństwo znało podstawy odbioru muzyki, sztuki. Dziś mieszczaństwo to po prostu obywatele miasta.
W pewnym stopniu edukować odbiorców stara się np. bwa, organizując bezpłatne wykłady, jest to jednak kropla w morzu potrzeb.

Bydgoszczanie nie są przygotowani i przyzwyczajeni do tego, że sztuka może stanowić integralną część życia codziennego. Stać nas natomiast na romantyczne zrywy, jednoczenie się wokół pojedynczych akcji, np. Nocy Muzeów. - Gdyby spłonęło muzeum, odbudowalibyśmy je wspólnie w trzy noce. Brakuje jednak zapału do systematycznej pracy organicznej nad tym, żeby sztuka miała w naszym życiu stałą wartość - ubolewają goście.

Wniosek z dyskusji jest jeden: ratusz powinien negocjować z kolejnymi inwestorami, by ci w kolejnych galeriach handlowych pozostawiali mieszkańcom przestrzeń na sztukę: wystawy, pokazy, akcje edukacyjne.
- Bo to właśnie kultura nas wyniesie. Ale nie kultura sterowana przez władzę – słowa Tadeusza Kantora przypomina Andrzej Stróż. – Z promocji miasta poprzez sport wiele ponad kilka błyśnięć Bydgoszczy w telewizji nie wynika… Trwalsze ślady w pamięci Polaków, i nie tylko, pozostawia kultura. Będąc za granicą słyszę na przykład, że z Bydgoszczą kojarzony jest Rafał Blechacz.
No cóż, recepta już jest. Niestety to zupełnie gdzie indziej podejmują się decyzje...

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto