Zakończyła się akcja Straży Miejskiej i Expressu Bydgoskiego "Czyste miasto". Przez cały kwiecień wspólnie z naszymi czytelnikami szukaliśmy w Bydgoszczy nielegalnych wysypisk śmieci, brudnych skwerów i ulic. Podczas wiosennej akcji skontrolowano ponad trzy tysiące miejsc, nałożono 54 mandaty na łączną kwotę 1.700 złotych. Strażnicy zapowiadają, że o czystość w mieście będą dbać dalej, w ramach swojej służby prewencyjnej.
Kolejna wiosenna akcja sprzątania miasta zmobilizowała naszych czytelników. Dzięki nim strażnicy docierali do nielegalnych wysypisk, nakładali mandaty na niechlujnych właścicieli działek. W ponad stu sprawach kontynuowane jest postępowanie, bo Straż Miejska próbuje określić do kogo należy zaśmiecony teren.
Ponad trzysta "poleceń porządkowych" wydano w czasie miesięcznej akcji "Czyste miasto". Wszystkie odniosły skutek.
- To przekonuje nas, że taka działalność jest potrzebna. Przynosi wymierne rezultaty - mówi Arkadiusz Bereszyński z bydgoskiej Straży Miejskiej.
Najbardziej zaśmiecone okazały się obrzeża miasta. Powstaje tam wiele dzikich wysypisk. Czasem posiadacze małych firm wywożą odpady ze swoich zakładów do lasu.
- Zdarzyło się, że nakazaliśmy właścicielowi jednej z posesji, żeby ją uprzątnął. No i uprzątnął. Wywiózł śmieci do lasu. Miał pecha bo strażnicy przyłapali jego pracowników na gorącym uczynku - dodaje A. Bereszyński.
Akcja się zakończyła, ale Straż Miejska nie przestaje kontrolować zaśmieconych miejsc w Bydgoszczy. Pod lupę municypalnych trafi każda ulica, skwer czy nielegalne wysypisko, a na właściciela gruntu zostanie nałożony mandat.
Dobroczynne działanie rzepy. Znasz je?