Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkie nieobecne?

Marta Megger
Marta Megger
Jarek_Wu
Z jednej strony "Nie-zła sztuka" i antyfeministyczne wypowiedzi kandydatki do sejmu RP, z drugiej... No właśnie - czy w Bydgoszczy są feministki? I czy w ogóle są potrzebne?
Czytaj też:
» NGO w Bydgoszczy - felieton Marty Megger

Bydgoszcz liczy prawie 360tys. mieszkańców i mieszkanek, z czego kobiety stanowią ponad 53% ogółu. Prezydentem jest mężczyzna, podobnie jak jego trzej zastępcy i sześcioro z ośmiu pełnomocników. Kobiety stanowią mniejszość w Radzie Miasta. Spośród 8 zarejestrowanych list wyborczych w wyborach parlamentarnych, które odbędą się już w październiku tylko jedną otwierać będzie kobieta, jedynie 11 kobiet wystartuje z miejsc 2-5.

Spośród 10 największych pod względem ludności miast Bydgoszcz jest jedynym, w którym nigdy (czyli od 2000 roku) nie odbyła się marcowa Manifa z prawdziwego zdarzenia.

Wniosek bydgoskiego koła Zielonych 2004 o powołanie w naszym mieście pełnomocnika/czki ds. równego traktowania nie spotkał się z przychylnością władz miasta, a rzecznik prasowy prezydenta, Piotr Kurek stwierdził, że z jednej strony do prezydenta nie docierają żadne głosy o tym, żeby ktokolwiek w Bydgoszczy czuł się dyskryminowany, z drugiej zalecił większą aktywność organizacjom pozarządowym, które zajmują się problemami dyskryminacji. Tyle że w Bydgoszczy nie ma żadnej silnej organizacji feministycznej czy kobiecej, która zajmowałaby się problematyką dyskryminacją ze względu na płeć (poza mało aktywnym i słabo widocznym bydgoskim klubem Demokratycznej Unii Kobiet)…

Dlatego też nikt nie podejmuje się polemiki (choć w sumie może nie warto…) z Magdelaną Żuraw, pochodzącą z Warszawy kandydatką do sejmu w okręgu bydgoskim w najbliższych wyborach, wyoutowaną antyfeministką nawołującą do „tępienia gejów, bezmyślnych feministek, morderczyń ludzkich płodów i niewyżytych kobiet stosujących grzeszne wibratory”.

Seksistowski i niesmaczny plakat „Nie-zła sztuka” stworzony przez bydgoaskich „artystów”, który miał promować jedno z wydarzeń Bydgoskiego Kongresu Kultury spotkał się z krytyką organizatorów Kongresu i jednej polityczki, natomiast fora internetowe pełne były wpisów broniących twórców i idei „dzieła”.

Po co Bydgoszczy potrzebny feminizm? Po to, żeby władze miasta dostrzegały potrzeby kobiet, które stanowią przecież większość w naszym mieście, a są w strukturach władzy niedoreprezentowane. Potrzebny jest po to, aby kobiety miały gdzie i do kogo się zwrócić jeżeli padną ofiarami dyskryminacji. Potrzebny jest po to, aby reagować na seksistowskie komentarze polityków i polityczek czy na oburzające „szczucie cycem” w wykonaniu lokalnych „artystów”. Potrzebny jest po to, aby w naszym 360 tysięcznym mieście mogły odbywać się Manify, które pozwolą edukować i uświadamiać lokalną społeczność o potrzebach i problemach kobiet, a kobietom pozwolą poczuć czym jest siostrzaństwo i wspólna walka o równouprawnienie, które w Polsce istnieje tylko w teorii.

Przyznanie się do bycia feministką w naszym kraju wciąż jest trudne. Wciąż to słowo na „fe” kojarzy się z grubymi, brzydkimi, niespełnionymi seksualnie, sfrustrowanymi i egzaltowanymi babochłopami, które nie golą nóg i nienawidzą mężczyzn. Ale właśnie dzięki Manifom i działalności feministycznych czy kobiecych organizacji pozarządowych takie wyobrażenie o feministkach przestaje obowiązywać. W Bydgoszczy też tak może być. A potrzeba niewiele – kliku kobiet, które odważnie „przyznają się” do swojego feminizmu, niczym Magdalena Żuraw do swojego antyfeminizmu. Znajdzie się spora grupka takich, co będą się stukać w czoło, śmiać i próbować uciszyć seksistowskimi żarcikami. Jednak dzięki tym odważnym kobietom żarciki te będą śmieszyć coraz mniejszą liczbę osób, a władze zaczną się liczyć z głosem i potrzebami mieszkanek Bydgoszczy.

Jak dla mnie – warto. „Przyznaję się” więc – tak, jestem feministką. Tak, chcę równości praw i zarobków kobiet i mężczyzn. Tak, chcę w Bydgoszczy wielkiej Manify, która przemaszeruje głównymi ulicami naszego miasta. Tak, chcę, żeby kobiety miały realny wpływ na politykę krajową i lokalną. I nie, nie bawią mnie seksistowskie żarciki ani prymitywne „szczucie cycem”.

Gorąco wierzę, że nie jestem odosobniona. Więc… „Przyznawać się”! Czas odkryć feministyczną duszę Bydgoszczy.

Zobacz też:

Kawałki Bydgoszczy - konkurs MM-ki
Photo Day 18.0 - Myślęcinek

Jarmark Kujawsko-Pomorski [foto]

Bydgoski Kongres Kultury
Dołącz do MMBydgoszcz.pli napisz artykuł! Poinformuj nas, co się dzieje w mieście. Pochwal się swoimi zdjęciami, komentuj wpisy i załóż własnego bloga!
» dodaj artykuł
» dodaj zdjęcia
» dodaj wydarzenie
» dodaj wpis do bloga
emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto