Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiosenne spotkanie z Et Ceterą [zapowiedź, rozmowa]

Redakcja
Et Cetera
21 marca o 18:00 w Węgliszku odbędzie się wieczorek poetycki, promujący pierwszy, wspólny tomik bydgoskiej Grupy Literackiej Et Cetera. - Znajdujemy się poza nurtem obecnych mód literackich - mówią.
Czytaj też:
» Grupa Literacka Neon: Poezja na bruku

Swój tomik poetycki nazwali "ET CETERA THE BEST OFF", by podkreślić offowość swojej twórczości.

W środku znajduje się wybór ich najlepszych wierszy, w sumie 39 utworów. Ośmiu autorów, a dokładniej: Jarosława (Bisza) Jaruszewskiego, Agaty Koteckiej, Tomasza Owczarzaka, Piotra Stareńczaka, Joanny Gładykowskiej, Marietty Gabryszewskiej, Dominika Kiepury i Mariny Dombrowskiej.

Tomik rozpoczyna kolaż Piotra Stareńczaka, złożony z fragmentów wierszy członków grupy, następnie trafimy na manifest Grupy, napisany przez Jarosława Jaruszewskiego, później jest już treść właściwa, czyli utwory poszczególnych twórców.

Lektura tomiku jest świetną okazją do poznania młodej, bydgoskiej literatury; chwili odpoczynku, zamyślenia a może i bitwy z własnymi przemyśleniami. Obok tematów miłosnych, nierzadko ujętych w niezwykle melodyjne i niebanalne słowa, jak choćby w przypadku Tomasza Owczarzaka, trafić można na wiersze poruszające temat odrzucenia, samotności, a nawet lekko "zadziorne", jak w przypadku Mariny Dombrowskiej.

Grupa Literacka Et Cetera działa od 1 grudnia 2006, powstała z inicjatywy Tomasza Owczarzaka i Piotra Stareńczaka.

Tu podaj tekst alternatywny Grupa Et Cetera

Z okazji wydania ich wspólnego tomiku, Piotr Stareńczak, jeden z założycieli, zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań.

- Skąd potrzeba założenia grupy literackiej? Co wam to daje?

- Powody założenia grupy były dwa. Po pierwsze brak takowych w środowisku bydgoskim, po drugie, pragnienie zaangażowania w tworzenie bydgoskiej kultury. Tomkowi i mi wydaje się, że w grupie będzie to bardziej wyraziste - zgodnie z hasłem: w grupie siła.

Co do moich osobistych wynurzeń, to byłem swego czasu szalenie zafascynowany dwudziestoleciem międzywojennym, zwłaszcza francuskim, gdzie artyści tworzyli silne i zwarte grupy, które miały znaczny wpływ na kształt ówczesnej kultury. Byłem zwyczajnie ciekaw, czy w tzw. społeczeństwie postprzemysłowym, czy ponowoczesnym (jak kto woli), kiedy to lenistwo, konsumeryzm i nijakość opanowały serca i umysły ludzi, znajdą się pokłady energii, zdolne połączyć osoby we wspólnotę. Jakkolwiek to zabrzmi, istnienie grupy jest dla mnie pewnego rodzaju świętem. Co rozumiem przez święto? Wspólne celebrowanie wartości, które konstytuują podmiotowość. Dlatego mogę powiedzieć, że Et Cetera mnie upodmiotawia, czyli pozwala poczuć mi się człowiekiem.

- Z jakimi trudnościami musieliście się zmierzyć? A może właśnie wszystko układało się pomyślnie?

- Co ciekawe, nie było między nami żadnych zgrzytów komunikacyjnych, czy interpersonalnych. Po prostu spotkała się grupa młodych ludzi, która nadaje na tych samych falach, czy mówiąc bardziej akademicko, bytuje pod wspólnym horyzontem aksjologicznym. Zarówno środowisko „Akantu”, jak i MOK otworzyło się na nas, umożliwiając owocną współpracę. Nie sądziłem, że tak gładko to wszystko się potoczy – mam na myśli zaproszenia na festiwale literackie, pisanie o nas artykułów, wręczanie nagród. Czułem, i chyba to nie było złudzenie, że zaczynamy w pewien sposób liczyć się w bydgoskiej kulturze. Moje życie kompletnie się odmieniło.

Jeżeli idzie o trudności to są one natury ekonomicznej – mamy pomysły na tomiki i książki, ale to wszystko kosztuje. Poza tym pewna grupa ludzi (nie powiem kto) odmówiła nam współpracy.

- Czemu akurat teraz wydaliście swój tomik?

- Tak jak powiedziałem, potrzebowaliśmy sporej gotówki. I chyba w pewnym momencie zeszło z nas nieco powietrze, spotkania były rzadsze. Później jednak znowu wszystko wróciło do normy.

- Podkreślaliście, że te "off" w tytule waszego tomiku pojawiło się umyślnie. Co chcieliście przez to wyrazić?

Chcieliśmy wyrazić swoją offowość, czyli brnięcie pod prąd, to, że znajdujemy poza nurtem obecnych mód literackich.

- Czym kierowaliście się przy wyborze wierszy?

- Przede wszystkim wartością danego utworu, dojrzałością twórczą, jeśli można tak powiedzieć.

- Jak czujecie się na wieczorkach poetyckich, ludzie pozytywnie odbierają waszą twórczość, jak to odczuwasz?
- Osobiście nie przepadam za publicznymi występami, bo za każdym razem czuję ogromną tremę. Moje koleżeństwo chyba lepiej sobie z tym radzi. Na pewno cenimy sobie wieczorki, są one bezpośrednią konfrontacją z naszymi czytelnikami, również tymi potencjalnymi. Dają nam mnóstwo energii, są inspiracją do tworzenia kolejnych tekstów. Nie przypominam sobie, aby ktoś nas szczególnie ostro potępił, co nie znaczy, że jesteśmy powszechnie lubiani. W końcu nie mamy dostępu do głowy drugiego człowieka.

- Macie jakieś plany?
- Na pewno w bliższej, czy dalszej przyszłości mamy w planach wydać kolejną antologię. Poza tym niektórzy z nas pragną wydać swoje tomiki indywidualne. Bardzo bym też chciał opublikować naszą prozę.

Zobacz też:

Marsz ku pamięci Żołnierzy Wyklętych

Park Akademicki w Fordonie

Komornicka. Biografia pozorna - premiera

Rewitalizacja szlaku wodnego E40
Dołącz do MMBydgoszcz.pli napisz artykuł! Poinformuj nas, co się dzieje w mieście. Pochwal się swoimi zdjęciami, komentuj wpisy i załóż własnego bloga!
» dodaj artykuł
» dodaj zdjęcia
» dodaj wydarzenie
» dodaj wpis do bloga
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto