Woda w Łęgnowie ma być pierwsza klasa. Co dalej ze skażonymi terenami po bydgoskim Zachemie?

W poniedziałek w Łęgnowie szefostwo i pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska spotkali się z mieszkańcami dzielnicy, by przedstawić swoje działania mające obronić mieszkańców przed pełzającym zagrożeniem ze strony starych składowisk niebezpiecznych odpadów, jakich wiele na terenie byłego Zachemu. RDOŚ pochwaliła się swoim projektem remediacji, czyli oczyszczenia, części terenów przy składowisku „Zielona”.

- 85 procent kosztów projektu pokryją środki europejskie, 15 procent to nasz wkład własny z budżetu państwa. Bardzo szybko zorganizujemy przetargi i przechodzimy do realizacji - zapowiedziała Maria Dombrowicz, dyrektor RDOŚ w Bydgoszczy.

- Zakres rzeczowy projektu to m. in. posadowienie instalacji remediacyjnej, która będzie składała się z siedmiu studni, trzy to studnie zatłaczające, cztery to studnie pompujące oraz jednostki podczyszczającej, która będzie oczyszczała wodę i wprowadzała ją ponownie do systemu. Dzięki temu działania nie będą zakłócać naturalnego przepływu wód podziemnych - tłumaczyła Maria Dombrowicz.

Dodatkowo powstanie 16 piezometrów obserwacyjnych rozłożonych na ponad 20 hektarach terenu zbliżonego do ulicy Nowotoruńskiej.

- Praca instalacji planowana jest do lutego 2023 roku, okres trwałości projektu 5 lat od momentu zakończenia. Jeszcze we wrześniu ma być wykonana pierwsza część badań środowiskowych - zapowiedziała dyrektor.

Praca instalacji planowana jest do lutego 2023 roku, okres trwałości projektu 5 lat od momentu zakończenia. Jeszcze we wrześniu ma być wykonana pierwsza część badań środowiskowych

Pierwsza klasa czystości

Instalacja ma stanąć na drodze cieku wodnego, który niesie ze sobą zanieczyszczenia ze składowiska odpadów „Zielona” w kierunku osiedli mieszkaniowych i rzeki. Jej działanie ma polegać na odpompowywaniu wody, pozbawianiu jej szkodliwych substancji i doprowadzenie do pierwszej klasy czystości, a potem ponowne wtłaczanie do górotworu. W ten sposób woda ma się oczyścić. Instalacja ma być mobilna, z biegiem czasu ma pracować coraz bliżej składowiska. Kilka lat jej działania ma być wystarczającym czasem na to by przygotować działania, które składowisko „Zielona” mają całkowicie oczyścić.

Mieszkańcy mają pytania

Część mieszkańców - przybyło ich na spotkanie około 30 - miała wątpliwości, czy projekt przyniesie wymierne korzyści. Powoływali się na analizy specjalistów z AGH (ci już przy projekcie nie pracują), którzy uważali, że sukcesem będzie doprowadzenie wód do trzeciej klasy czystości, tu jest mowa o klasie pierwszej.

Bydgoszczanie z Łęgnowa podkreślali też, że skażenia wód podziemnych poza instalacją i tak spłyną w kierunku ich domostw. Zauważali również, że składowisko „Zielona” jest tylko jednym z problemów, którym pilnie trzeba się zająć. Wskazywali głównie na składowisko przy ulicy Lisiej. To jednak zdaniem RDOŚ, w świetle obecnych przepisów, nie może być poddane remediacji, gdyż teren ten zajmuje legalnie działająca i posiadająca wszystkie zezwolenia firma. Nie wiadomo też, skąd miałyby pochodzić środki na likwidację tego i innych zagrożeń pozachemowskich. RDOŚ twierdzi, że od przyszłego roku znajdą się fundusze w NFOŚiGW z których będzie można korzystać w takich wypadkach jak ten z terenami skażonymi w Bydgoszczy. Są też do wzięcia na ten cel pieniądze przez jednostki samorządu terytorialnego.