Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WOJ. ŚLĄSKIE: 280 policjantów skontrolowało prawie 100 sklepów z dopalaczami [aktualizacja+film]

zal/slaska.policja, Agata Pustułka, Agnieszka Widera
W Zabrzu doszło do kilku zatruć, ale sklep z dopalaczami był w sobotę otwarty
W Zabrzu doszło do kilku zatruć, ale sklep z dopalaczami był w sobotę otwarty DZ
W województwie śląskim nikt nie kupi legalnie dopalaczy. Kiedy w piątek wieczorem, po zażyciu trującej używki, zmarł 20-latek z Mikołowa, rząd wreszcie podjął zdecydowane działania przeciwko handlarzom śmiercią.

W nocy, na naradzie u premiera Donalda Tuska, zdecydowano o wkroczeniu policji i inspekcji sanitarnej do sklepów i hurtowni z dopalaczami w całym kraju. Szkoda, że tak późno!

W wyniku spektakularnej akcji w sobotę oraz niedzielę zamknięto 96 ze 152 sklepów handlujących w naszym regionie narkotycznymi specyfikami (w skali kraju ok. 800). Policja będzie dalej nękać sprzedawców, dopóki wszystkie placówki nie zostaną zamknięte, a ich wejścia zaplombowane. Za złamanie zakazu handlu grozi nawet do dwóch lat więzienia. - Będziemy działać na granicy prawa, ale w ramach prawa - zapowiedział wczoraj premier, który spodziewa się kontrataku ze strony producentów dopalaczy. Wiadomo już, że walka nie będzie łatwa. - To, co się dzieje to totalne bezprawie - mówi Dawid Bratko, "król polskiego rynku dopalaczy", do którego należy 127 smart shopów. - Będę nadal rozwijał sieć sklepów - zapewnia.

Głównym celem funkcjonariuszy podczas sobotniej akcji był Tajfun oraz podobne mu specyfiki, prawdopodobni sprawcy zgonów. - Zarekwirowaliśmy kilka tysięcy sztuk różnych dopalaczy, z czego 900 opakowań Tajfuna - mówi Adam Jachimczak ze śląskiej policji.

Wczoraj zaapelowaliśmy do śląskich posłów głównych partii, aby w walce z dopalaczami działali wspólnie i ponad podziałami. Wygląda na to, że w Sejmie będzie w tej sprawie pełna zgoda.

Resort zdrowia przygotowuje nowelizację prawa, której celem jest skuteczne wyeliminowanie z rynku dopalaczy. Nowe przepisy zostaną przedstawione jutro. Czas goni, bo w całym kraju odnotowano już kilkaset groźnych incydentów. W województwie śląskim doszło do serii zatruć - w Zabrzu w weekend do szpitali trafiły cztery ofiary dopalaczy, a wcześniej ratowano życie nastolatkom z Tarnowskich Gór. Wczoraj w Kępnie, w woj. wielkopolskim, zmarł 32-letni mężczyzna.

Dopalacze: Ostatni weekend śmierci?

Nie ma dnia bez tragicznych wydarzeń, zatruć - w tym niestety śmiertelnych - do których dochodzi po zażyciu tzw. dopalaczy. W nocy z piątku na sobotę zmarł 20-letni mieszkaniec Mikołowa. Chłopak poczuł się źle w mieszkaniu swojej znajomej w Łaziskach Górnych. Zrobiło mu się gorąco, zsiniał, a potem stracił przytomność. Zdążył jeszcze powiedzieć, że tego dnia wziął dopalacz.

Dyspozytor pogotowia ratunkowego w Mikołowie odebrał wezwanie o pomoc o godz. 21.01. Na miejsce natychmiast została wysłana karetka z ratownikiem, a następnie także karetka specjalistyczna z lekarzem. Reanimacja młodego mężczyzny nie przyniosła jednak rezultatów. Akcja została zakończona o 22.56. - Co było przyczyną śmierci, wyjaśni sekcja zwłok - informował Adam Jachimczak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Wczoraj byliśmy na miejscu dramatu. W mieszkaniu, w którym zmarł 20-latek, nikt nie otwiera, mimo że za drzwiami wyraźnie słychać obecność lokatora. Na dawno nieremontowanej klatce schodowej dowiadujmy się, że mieszka tam samotnie 20-letnia dziewczyna. Rodzice wyjechali do Irlandii.

Dopalacze były też przyczyną czterech zatruć w Zabrzu. W piątek przed godz. 18 pogotowie zostało wezwane do nieprzytomnej 33-letniej kobiety w jednym z mieszkań przy ul. Ciupki. Pomoc wzywał jej 40-letni mąż. Gdy lekarze przyjechali na miejsce, okazało się, że mężczyzna również ma podobne objawy. Małżeństwo przewieziono najpierw do Szpitala Miejskiego w Zabrzu Biskupicach, a stamtąd do Sosnowca na oddział ostrych zatruć w tamtejszym szpitalu wojewódzkim. Jak udało nam się ustalić, ich stan jest ciężki, ale stabilny.

Chwile grozy przeżyła też szóstka młodych zabrzan, imprezująca w nocy z piątku na sobotę w mieszkaniu przy ul. Gawrona. W czasie zabawy źle się poczuła 18-latka. Kiedy przyjechało pogotowie, zabrało też jej dwa lata młodszą koleżankę. - Dziewczyny przyznały się, że na imprezie spożywały alkohol, a swego rodzaju dodatkiem były dopalacze. Twierdziły, że nie zażyły ich dużo - relacjonuje Marek Wypych, oficer prasowy zabrzańskiej policji. - Zostanie powołany biegły, określi on skład specyfiku, który nastolatki przyjęły i sprawdzi, czy nie ma wśród nich substancji zakazanych. Tylko wtedy będzie można wobec sprzedawcy wyciągnąć konsekwencje prawne - dodaje Wypych.

Starsza z zatrutych dziewczyn trafiła około 3 nad ranem na oddział wewnętrzny szpitala w Zabrzu Biskupicach. Po ciężkiej nocy, jej stan się ustabilizował. Nadmiernie pobudzona była 16-latka przewieziona do Centrum Pediatrii. Lekarze zostawili ją tam na obserwacji.

Do zatrucia dopalaczami doszło też w Jaworznie, gdzie 16-latkowi wystarczyły dwa wdechy zapalonego skręta, aby trafić do szpitala. DB, AK, ZIELA, MAO

Kilkuset inspektorów sanitarnych wspieranych przez prawie 3000 policjantów wkroczyło, jednocześnie do prawie 1000 sklepów i hurtowni z dopalaczami, działających na terenie całego kraju.

Jak informuje policja, działając na mocy decyzji Głównego Inspektora Sanitarnego w sprawie wycofania z obrotu wyrobów o nazwie „Taifun” oraz wszystkich podobnych wyrobów, mogących mieć wpływ na bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia ludzkiego, inspektorzy zabezpieczają specyfiki sprzedawane w sklepach z dopalaczami, a ich próbki zostaną przekazane do badań laboratoryjnych. Decyzja Głównego Inspektora Sanitarnego nakazuje także zaprzestania działalności w obiektach służących produkcji, obrotowi hurtowemu i detalicznemu tych wyrobów.

Śląscy policjanci, asystując inspektorom sanitarnym, ze 152 punktów sprzedaży dopalaczy skontrolowali do tej pory prawie 2/3, w tym jedną hurtownię tych środków. Do tej pory w działaniach udział wzięło prawie 280 policjantów. Inspektorzy, oprócz dopalacza o nazwie Tajfun, zabezpieczyli także kilka tysięcy innych środków.

Odnotowano również dwa przypadki naruszenia decyzji Głównego Inspektora Sanitarnego. W Jaworznie właściciel sklepu, pomimo dostarczenie decyzji o zaprzestaniu działalności, w dalszym ciągu prowadził sprzedaż. Natomiast właściciel sklepu z dopalaczami na terenie powiatu będzińskiego odmówił zamknięcia i zaplombowania swojego punktu. Za naruszenie Ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej obu właścicielom mogą grozić nawet 2 lata więzienia.

Zobacz film

GIS: zamkniętych 797 sklepów z "dopalaczami"

797 sklepów sprzedających tzw. dopalacze zostało zamkniętych w sobotę na terenie całego kraju - dowiedziała się PAP w Głównym Inspektoracie Sanitarnym.

Sanepid skontrolował w sobotę 1645 miejsc, w których sprzedawane są "dopalacze". Inspektorzy zabezpieczali produkty, które mogą być szkodliwe dla zdrowia. W akcji uczestniczyło kilkuset inspektorów sanitarnych i około trzech tysięcy policjantów.

Według rzecznika GIS Jana Bondara, w kilku miejscach inspektorzy napotkali na trudności przy kontroli. "Niektórzy właściciele sklepów z dopalaczami utrudniali czynności, próbowali wynosić towar ze sklepów, zdarzały się przypadki, że demonstracyjnie darli postanowienia kontrolne" - powiedział. Dodał, że dzięki pomocy policji udało się dotrzeć do właścicieli stron internetowych, poprzez które sprzedawane są "dopalacze".

Kontrola była przeprowadzana na polecenie minister zdrowia Ewy Kopacz, w związku - jak powiedział Bondar - na wycofanie artykułów zagrażających zdrowiu publicznemu oraz zamknięcie sklepów, które je oferują. Zdecydowano o wycofaniu produktu o nazwie "Tajfun" i wszystkich podobnych do niego środków.

"Dopalacze" to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków; można je legalnie kupować w Polsce. Są sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie lub nawozy do roślin. Nie ma dokładnej statystki zatruć dopalaczami, w szpitalach kwalifikowane są one jako tzw. inne zatrucia. (PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto