Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojna oczami szesnastolatka

Redakcja
nadesłane
W filmie ucznia technikum zagrało 40 aktorów i statystów, a zdjęcia kręcono w Rynarzewie

Beztroskie życie trójki nastolatków przerywa nadejście wojny. Staś Jasiński, Zdziś Pawłowski i Czesiek Borkowski na początku nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Jednak, gdy giną kolejne, bliskie im osoby zaczynają rozumieć, że nic nie będzie takie, jak przedtem. Tak wygląda zarys fabuły filmu "Bracia wojny", nad którym pracuje bydgoszczanin. - Zdjęcia trwały 1,5 miesiąca - mówi Mateusz Ciemniecki, młody reżyser. - Nie znalazłem wszystkich miejsc, które nadawałyby się do nakręcenia niektórych scen, dlatego wykorzystaliśmy do nich zielone tło, czyli tzw. green screen. Mam nadzieję, że do końca miesiąca uda mi się stworzyć graficznie wnętrza z dawnych czasów i zmontować całość.


Aktorzy z łapanki

Nieco trudności przysporzyło znalezienie osób, które chciałyby wziąć udział w jego projekcie. Ogłoszenia publikował w internecie i szukał chętnych w bydgoskich firmach, a nawet na ulicy. - Przez kompletny przypadek trafiłem do obsady - mówi Sławomir Smoliński, który wcielił się w rolę ojca Zdzisia. - Mateusz razem z mamą przechodzili obok mojego domu i zapytali, czy nie chciałbym wziąć udziału w filmie. Pomyślałem, dlaczego by nie spróbować czegoś zupełnie nowego.

W większość ról wcielili się amatorzy. W obsadzie znalazł się jednak również 21-latek, który ma za sobą udział w kręconej niedawno w Bydgoszczy produkcji "Disco Polo". - Na informację o "Braciach wojny"  natknąłem się w internecie i postanowiłem się zgłosić - opowiada Remigiusz Lamparski. - Mateusz zadecydował, że najlepiej widzi mnie jako jednego z niemieckich żołnierzy. Trochę trudności przysporzył mi język, ponieważ musiałem mówić po niemiecku.

Nastoletnich przyjaciół zagrali Przemek Kajna, Kevin Jankowski i Kevin Zielonka.


Czy widział ktoś głównego bohatera?

Mundury żołnierzy wypożyczył filmowcom za darmo z prywatnej kolekcji Adam Gajewski. - Stroje pozostałych aktorów to była kompletna improwizacja - śmieje się młody reżyser. - Odwiedziliśmy kilka lumpeksów, trochę poprzerabialiśmy kupione w nich ubrania i mieliśmy gotowe kreacje z tamtego czasu.

Nie obyło się także bez zabawnych sytuacji. - Raz zgubił się nam jeden z głównych aktorów - relacjonuje Ciemniecki. -  Szukaliśmy go dosyć długo. Było również parę scen, które musieliśmy powtarzać kilkukrotnie, ponieważ aktorzy zapominali kwestii.

Honoratę, mamę jednego z głównych bohaterów zagrała Hanna Krzyżanowska, która z zawodu jest prawniczką. - Spodziewałam się dużo mniejszej roli - przyznaje. - Była to moja pierwsza przygoda z filmem i mam nadzieję, że nie ostatnia.

Podczas ostatniego dnia zdjęć nie przyjechała umówiona wcześniej grupa rekonstrukcyjna. - Odwołali swój przyjazd dosłownie w ostatniej chwili - opowiada Krzyżanowska. - Musieliśmy improwizować i w ten sposób jednego z żołnierzy zagrał mój mąż, który mnie przywiózł.


Asystentka mama

Przy pracy nad filmem Mateusza wspierała mama. - Bardzo mi pomogła, zwłaszcza przy wszystkich pracach organizacyjnych - mówi chłopak.

"Braci wojny" będzie można zobaczyć jeszcze w tym roku. - Planuję zorganizować kilka seansów i mam nadzieję, że uda się to zrobić w jednym z bydgoskich kin - deklaruje. - Koszty, związane z produkcją filmu wyniosły 1,5 tys. zł.

Katarzyna Dworska

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto