Wpadli na okupie

Policjanci z Komendy Miejskiej w Bydgoszczy zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o wymuszenie 3000 zł od właściciela autokomisu przy ulicy Fordońskiej. Wczoraj obaj zostali aresztowani.

Biznesmen twierdzi, że od 20 stycznia był nękany przez dwóch mężczyzn, którzy nachodzili go żądając pieniędzy. Bandyci grozili, że jeśli nie odda rzekomego długu, to go "załatwią", próbowali nawet zdemolować biuro firmy. Pierwszą ratę "długu" miało stanowić 3 tysiące złotych.

Przedsiębiorca zdecydował się zgłosić sprawę policji. W poniedziałek funkcjonariusze z Komendy Miejskiej urządzili zasadzkę na amatorów okupu. Oznaczyli proszkiem fluorescencyjnym banknoty, które mężczyzna przekazał swoim prześladowcom. W chwilę później, kompletnie zaskoczeni, obaj przestępcy byli już w rękach policji. Okazali się nimi: 31-letni Sławomir W. i 34-letni Sławomir K.

Wczoraj mężczyźni zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, gdzie postawiono im zarzut wymuszenia rozbójniczego. Obaj nie przyznali się do jego popełnienia. Twierdzą, że chcieli odzyskać pieniądze, które właściciel autokomisu był rzekomo winien swojemu byłemu wspólnikowi. Sam poszkodowany zaprzecza, że był mu winien jakiekolwiek pieniądze. Twierdzi, że z byłym współwłaścicielm firmy rozliczył się jeszcze w ubiegłym roku. - Czy obaj sprawcy rzeczywiście działali na czyjeś zlecenie, to wyjaśni śledztwo - mówi prokurator Antonina Kasprowicz-Czerwińska, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.

Wczoraj, zgodnie z wnioskiem prokuratury, sąd zastosował trzymiesięczny areszt dla obydwu Sławomirów. Za wymuszenie rozbójnicze grozi odroku do 10 lat więzienia.