Przypomnijmy, kierowca BMW nie zatrzymał się w sobotę (9 sierpnia) ok. godz. 22.00 do kontroli policyjnej. Radar wskazywał przekroczenie dozwolonej prędkości o 48 km/h. Policjanci ruszyli w pościg. Po kilku kilometrach BMW uderzyło w przydrożny nasyp, dachowało i zaczęło się palić. Kierowcę wyciągnęli z auta funkcjonariusze, a płonące auto pomagali gasić kierowcy, przejeżdżający w tym czasie w pobliżu.
Nikt więcej nie ucierpiał, a pokrzywdzonego zabrało pogotowie. Przez dziesięć dni Michał, pogrążony w śpiączce klinicznej, leżał w jednym z bydgoskich szpitali. Zmarł we wtorek (19 sierpnia).
Mimo późnej pory kierowca podczas ucieczki przed radiowozem wyłączył światła. Najprawdopodobniej po to, by policjanci nie mogli odczytać tablic rejestracyjnych pojazdu.
Przy nieprzytomnym Michale czuwali przez cały czas jego bliscy. Odprawiono także msze św. w Bydgoszczy oraz w Anglii, gdzie przebywał do niedawna. 21-letni mężczyzna na wpół osierocił małe dziecko.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?