Pociągów jest mniej. Tego najpopularniejszego nie ma wcale. Do tej pory poranne składy z okolic Unisławia i Chełmży przyjeżdżały do Bydgoszczy Głównej o godz. 5.32, 6.17, 7.39 i 9.28. Teraz pojawią się jedynie o 5.56 i 7.31.
Przyjeżdżając o 5.56 i zaczynając pracę w mieście o godz. 6, nie ma szans, by przez cztery minuty dojechać z dworca i punktualnie zająć stanowisko. O 6.17 dojeżdżali ludzie, którzy zaczynają pracę o godz. 7. Teraz ich pociąg przyjeżdża o 7.31, więc musieliby się notorycznie spóźniać, gdyż nie ma dla nich pociągu. W starym rozkładzie był zawsze i do tego stopnia przepełniony, że wiele osób musiało stać. Nowy rozkład to wielka pomyłka - uważają podróżni.
Urząd Marszałkowski przyznaje się do błędu. Co z tego, jeżeli przywrócenie dotychczas funkcjonujących pociągów nie jest sprawą prostą. Trzeba jej jakoś wcisnąć do obowiązującej siatki połączeń i na tory, a tam nie może być przypadkowości...
Kiedy pociągi zaczną znowu jeździć? Rzeczniczka marszałka województwa odpowiada, że "jak najszybciej". Arriva uzależnia to od zarządcy infrastruktury. Może za tydzień? A może po nowym roku? Trudno powiedzieć.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?