O analizę napisów na miejskich murach pokusił się Michał Cichoracki, socjolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego: - W zasadzie nie ma się czemu dziwić. Przecież dominująca dzisiaj w mediach popkultura sama kreuje taki ekspresywny styl życia.
Cichoracki również podkreśla, że autorem napisów musiała kierować bardzo silna motywacja.
- Ktoś w końcu zadał sobie trud, by wyjść z domu z farbą i z konsekwencją wymalować kilka sloganów - zaznacza naukowiec. - Jest też problem z zaklasyfikowaniem takiej formy ekspresji. Można dyskutować nad tym, czy są to właśnie tylko zasłyszane slogany, czy może autor miał jednak ambicję podzielić się z innymi życiowym motto.
Michał Cichoracki sugeruje też, że tego typu aktywność może być efektem napięcia, które wzrasta w społeczności.
- Pojawianie się takich haseł to upust energii. Ta energia gromadzi się w ludziach z powodu frustracji, może z poczucia bezradności, odrzucenia - dodaje socjolog. - A to z kolei prowadzi do zupełnie naturalnego pragnienia bycia zauważonym.
Czytaj więcej: Agitator chwycił za pędzel i wymalował przy Chodkiewicza
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?