Zobacz wideo: Budowa nowego kampusu Akademii Muzycznej może się rozpocząć
Około 33 złotych za metr wynajmowanej powierzchni mieszkania trzeba zapłaci średnio w Bydgoszczy za wynajęcie mieszkania (nie licząc opłat administracyjnych i licznikowych). To nieznacznie mniej niż dwa lata temu, gdy pandemia dopiero zaczęła paraliżować nasze życie. Czy sparaliżuje też rynek najmu w naszym mieście?
Obecnie trudno znaleźć w Bydgoszczy mieszkania do wynajęcia poniżej 900 złotych miesięcznie (plus czynsz i opłaty). Jeśli już się to uda, oferta dotyczy zwykle mikrokawalerek. Mieszkania dwupokojowe to wydatek dla najemcy od około 1300 złotych i więcej.
Specjaliści firmy Expander którzy porównywali ceny najmu z początków pandemii z obecnymi w kilkunastu polskich miastach nie mają wątpliwości, że sytuacja z koronawirusem odgrywa kluczową rolę dla popytu na mieszkania na wynajem.
- To właśnie od liczby chętnych na takie lokale w dużej mierze zależą ceny. Obostrzenia wprowadzone w pierwszym roku trwania pandemii sprawiły, że z rynku odeszła jedna z ważniejszych grup „klientów” zainteresowanych takimi nieruchomościami - studenci. To spowodowało, że wynajmujący decydowali się na duże obniżki cen, bo „lepiej nie zarobić nic, niż dopłacić do interesu”. W obecnym roku akademickim na wielu uczelniach początkowo obecny był stacjonarny tryb nauki, co spowodowało powrót żaków do ośrodków akademickich. Aktualnie sytuacja wygląda różnie – wiele uczelni na koniec ubiegłego roku ponownie przeszła na tryb nauki zdalnej, jednak cześć z nich z początkiem 2022 roku już powróciła do zajęć stacjonarnych - czytamy w przygotowanym raporcie.
Ale w Bydgoszczy na najem wpływ mają nie tylko studenci, ale również migranci zarobkowi, których jest kilkadziesiąt tysięcy. To ich wyjazd spowodował tąpnięcie na rynku najmu dwa lata temu, ceny gwałtownie spadły, bo podaż znacznie przewyższała popyt na mieszkania. Teraz jednak wielu pracowników wróciło do Bydgoszczy. I gdzieś muszą mieszkać.
Czy ceny najmu w Bydgoszczy będą spadać?
Firmy zajmujące się kredytami hipotecznymi już zauważyły, że rosnące oprocentowanie kredytów hipotecznych i wyższa inflacja spowodowały, że mniej osób może sobie pozwolić na zakup własnego mieszkania. Ci, którzy właśnie stracili zdolność kredytową, będą niedługo klientami właścicieli mieszkań na wynajem. Ci których stać na kredyt też decydują się go zaciągnąć rzadziej.
- Szacuje się, że ostatnie podwyżki stóp procentowych obniżyły zdolność kredytobiorców o około 30 proc., porównując to do sytuacji sprzed kilku miesięcy. To znaczny spadek, jednak należy dodać, że zdolność kredytowa dalej znajduje się na bardzo wysokim poziomie. Można wręcz rzec, że jest na poziomie zbliżonym do tego, który był przed wystąpieniem pandemii koronawirusa i lockdownów. Warto mieć to na uwadze, bowiem kolejne podwyżki stóp procentowych znów obniżą zdolność kredytową – wyjaśnia Ronald Szczepankiewicz, ekspert finansowy z firmy Lendi.
Mniej chętnych na kredyt hipoteczny
- Styczniowa liczba osób wnioskujących jest piątym najniższym wynikiem miesięcznym od stycznia 2007 roku. Liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy w styczniu 2022 r. jest na takim samym poziomie, jak w kwietniu 2020 r., czyli miesiącu największej paniki związanej z pandemią COVID-19. Jeżeli odniesiemy liczbę osób wnioskujących o kredyty w styczniu 2022 r. do liczby osób wnioskujących w marcu 2021 r. (rekordowy wynik w całej pandemii) to spadek wynosi aż 28 771 osób (ponad 50%) – podsumowuje prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej.
Kolejna zła informacja dla najemców jest taka, że rosną ceny ogrzewania, usług komunalnych, energii elektrycznej. Zmieni się też na mniej korzystną dla posiadaczy kilku mieszkań na wynajem formuła rozliczania z urzędami skarbowymi. Nie ma wątpliwości, że koszty zostaną przerzucone na najemców. Wtedy jednak okazać się może, że koszty kredytu hipotecznego na własne "M" okażą się zdecydowanie niższe niż koszty najmu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?