Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z południem nie wygramy

BT
Polskie sadzonki mają w Europie wyrobioną dobrą markę. Nie mamy za to szans konkurować na rynku kwiatów. Tutaj zdecydowanie wygrywają z nami ciepłe kraje. W szklarniach podbydgoskiego Łochowa widać rozsady wielu roślin.

Polskie sadzonki mają w Europie wyrobioną dobrą markę. Nie mamy za to szans konkurować na rynku kwiatów. Tutaj zdecydowanie wygrywają z nami ciepłe kraje.
W szklarniach podbydgoskiego Łochowa widać rozsady wielu roślin. Większość z nich nie trafia jednak na nasz rodzimy rynek, a do Holandii.

- Ten kraj stał się światowym centrum ogrodnictwa, a co za tym idzie również centrum handlu roślinami - mówi Tomasz Michalik, dyrektor generalny spółki Vitroflora. - Towar trafia do Holandii i my nawet nie wiemy, co oni potem z tym robią. Być może wyhodowane rośliny wracają nawet do Polski.

Holendrzy chętnie importują florę z Polski. Rodzimy produkt wyrobił już sobie dobrą opinię w kraju tulipanów i wiatraków. Jest też nieznacznie tańszy od konkurencji.

- Przez ostatnie lata ceny na świecie się jednak wyrównały. Coraz większe znaczenie ma jakość produktu, a nie koszt zakupu - wyjaśnia Tomasz Michalski.
Najczęściej za granicę wyjeżdżają od nas sadzonki z grup roślin doniczkowych, lilii, gerber i bylin. Nie mamy jednak co liczyć, że Zachód będzie od nas kupował także kwiaty. Bezkonkurencyjna pod tym względem jest Ameryka Południowa.
- Większość ciętych kwiatów pochodzi z państw, gdzie nie trzeba ich ogrzewać. Oprócz państw latynoskich są to również środkowa Afryka czy Izrael - twierdzi dyrektor łochowskiej Vitroflory.

Stamtąd rośliny transportuje się samolotami do Europy, najczęściej właśnie do Holandii. Polacy nawet nie chcą zaczynać rywalizacji z tropikalnymi krajami.
- To się po prostu nie opłaca. Najlepsza sprzedaż jest na rynku jesienią i zimą. W tym czasie dni są bardzo krótkie. W szklarni trzeba zapewnić odpowiednią temperaturę, wilgotność i podlewanie. To są potężne nakłady finansowe. Na południu tymczasem odpowiednie warunki zapewnia Pan Bóg, czyli odpowiedni klimat - twierdzi Michalski.

Dlatego z Polski eksportowane są materiały wyjściowe, czyli sadzonki. Nad Wisłą coraz częściej też hoduje się roślinność klonowaną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto