Takie „koła ratunkowe” powinny być na każdym nabrzeżu, w każdym mieście, zwłaszcza o wodniackim charakter. Wiadomo, że "wypadki chodzą po ludziach", więc może się zdarzyć, że ktoś się potknie, padnie ofiarą głupiego żartu - zostając wepchniętym do wody. Dobrze jeżeli w pobliżu znajdzie się osoba umiejąca pływać. Jeżeli nie będzie nikogo takiego, to koło rzucić może każdy.
Na bulwarze zamontowano pięć zestawów ratujących życie. Są estetyczne, a co najważniejsze – w razie potrzeby łatwe w użyciu. Kosztowały ok. 4,7 tys. zł.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?