Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamiast pracować, wolą być wiecznie bez pracy i nie podnoszą kwalifikacji zawodowych. Kim są ci mieszkańcy Kujaw i Pomorza?

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Na Kujawach i Pomorzu mamy łącznie 65 660 osób bez pracy
Na Kujawach i Pomorzu mamy łącznie 65 660 osób bez pracy Małgorzata Genca
Co trzecia osoba bez pracy nie zdobyła żadnych kwalifikacji zawodowych i nie robi nic w kierunku, by je podnieść. Wśród takich mieszkańców Kujaw i Pomorza przeważają "wiecznie" bezrobotni i kobiety, które po urodzeniu dziecka już nie podjęły zatrudnienia - wynika z najnowszych informacji Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Toruniu.

- Tak sobie obserwuję bezrobotnych w mojej wsi. Najczęściej nie pracują od lat i nie są zainteresowani stałym zajęciem. Czasami gdzieś dorobią na czarno, dzień lub dwa, ale do regularnej roboty się nie nadają. W naszym sklepie ciągle wisi kartka: "Przyjmę do pracy", a chętnych brak. Jak to mawiał Ferdynand Kiepski: "Nie ma pracy dla ludzi z takim wykształceniem jak ja". To znaczy jakim? Ano żadnym, tylko nawet zwykłych chęci do roboty brak - mówi pan Mieczysław, rolnik z powiatu bydgoskiego.

Co trzeci polski bezrobotny nie ma żadnych kwalifikacji zawodowych.

- To wskazuje również na przyczynę bezrobocia w sytuacji dużego zapotrzebowania na pracowników. Blisko 300 tysięcy obywateli naszego kraju nie posiada umiejętności, które pozwoliłby im odnaleźć się na rynku - komentuje Monika Fedorczuk, ekspertka Konfederacji Lewiatan. - Należy również zauważyć, że 54,6 procent bezrobotnych to osoby długotrwale bez pracy, czyli takie, które w ciągu ostatnich 24 miesięcy miały taki status przez co najmniej 12 miesięcy. Problem bezrobocia nie jest więc związany z niewystarczającą liczbą miejsc pracy.

Na rynku dramatycznie brakuje specjalistów, robotników przemysłowych, rzemieślników oraz operatorów i monterów maszyn i urządzeń.

Na Kujach i Pomorzu jest 40 tysięcy osób długotrwale bezrobotnych

Jak wygląda sytuacja na Kujawach i Pomorzu? Mamy 65 660 bezrobotnych.

Pod koniec sierpnia br. większość takich mieszkańców Kujaw i Pomorza stanowili długotrwale bezrobotni (60,1 proc., 39 452 osoby). Wysoki udział odnotowano również wśród bezrobotnych kobiet (59,7 ogółu, 39 188), wśród których 35,0 proc. to osoby, które nie podjęły zatrudnienia po urodzeniu dziecka - 13 757 osób. Bezrobotni zamieszkali na wsi, w liczbie 31 tys. stanowili 47,2 proc. Kwalifikacji zawodowych potwierdzonych świadectwem szkolnym lub stażem pracy nie miało 37,5 proc. mieszkańców bez pracy - 24 621 osób. Młodzi do 30 roku życia liczyli 25 proc. (16 415 osób), a osoby bezrobotne 50+ to 23,9 ogółu (15 721).

Trwa głosowanie...

Czy restauracje w Bydgoszczy powinny przyjmować tylko zaszczepionych klientów?

- W odniesieniu do Polski, na Kujawach i Pomorzu, utrzymywał się w sierpniu wyższy odsetek w większości kategorii bezrobotnych pozostających w najtrudniejszej sytuacji na rynku pracy - komentuje Mariola Wilmanowicz, kierownik Wydziału Badań i Analiz Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Toruniu.

Tymczasem wśród osób, które najczęściej traciły pracę w pandemii, są młodzi w wieku od 24 do 34 lat. W Polsce jest ich ponad ćwierć miliona.

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że aktualnie aż co trzeci nowy bezrobotny nie ma 30 lat.

- Młodzi w naszym kraju zazwyczaj są zatrudniani w ramach umów cywilnoprawnych. Dzięki nim mogą łączyć studia z zarobkowaniem, ale ma to, oczywiście, swoje minusy - twierdzi Krzysztof Inglot, ekspert ds. rynku pracy. - Taki stosunek pracy najłatwiej przerwać, na co często decydowali się pracodawcy w trudnym okresie epidemii. Bez pracy zostało aż 40 tys. młodych osób, którym teraz może być trudniej znaleźć nowe zajęcie, chyba że pojawi się w nich chęć do przekwalifikowania, a czasem wręcz zmiany miejsca zamieszkania. Na razie widać jednak, że młodzi nie kwapią się do takich działań, traktując kłopoty na rynku jako stan tymczasowy.

ZUS od umów zleceń. Wtedy przestaną być tańsze dla firm

Udział umów cywilnoprawnych i czasowych wśród młodych nadal pozostaje u nas na wysokim poziomie. Z jednej strony, to kwestia elastyczności tych umów, a z drugiej, niższych kosztów, które ponosi pracodawca. Ich popularność utrzymuje się nawet mimo starań rządzących o odwrócenie tego trendu, m.in. poprzez ulgę PIT do 26 roku życia.

- Być może wprowadzenie zapowiadanego od kilku lat ozusowania umów zleceń i o dzieło przełożyłoby się na wyraźny spadek ich udziału w zatrudnianiu młodych, bo wtedy przestaną być rozwiązaniem tańszym. Wiązałoby się to ze znacznym wzmocnieniem pozycji tej grupy na rynku - podsumowuje Krzysztof Inglot.

Polecamy

Przyłapani przez kamerę Google Street View w parkach w Bydgoszczy - zdjęcia.

Bydgoszcz. Przyłapani przez kamerę Google Street View w park...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto