Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żar leje się z nieba. W klasach gorąco, więc bydgoskie szkoły skracają lekcje

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Upał daje się we znaki bydgoskim uczniom. Niektóre szkoły skracają, więc w tym tygodniu lekcje.
Upał daje się we znaki bydgoskim uczniom. Niektóre szkoły skracają, więc w tym tygodniu lekcje. Wojciech Arkuszewicz/zdjęcie ilustracyjne
Wysokie temperatury dają się we znaki także uczniom. Dyrektorzy niektórych bydgoskich szkół w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo dzieci i młodzieży skracają zajęcia dydaktyczne do 30 minut.

- We wtorek (11 czerwca) w salach lekcyjnych o godz. 10 słupek rtęci na termometrze pokazał 33 stopnie Celsjusza - mówi Lukrecja Trzemżalska-Naganowska, dyrektorka SP nr 46. - Zdecydowałam, więc po konsultacji z ratuszem, że lekcje do końca tygodnia będą trwały po pół godziny. Jedną z przerw skróciliśmy też z 10 do 5 minut. Dwie pozostałe 20-minutowe, tzw. obiadowe pozostały bez zmian. Świetlica funkcjonuje normalnie. Na szczęście znajduje się od strony północnej, więc jakoś idzie wytrzymać.

Do dyspozycji uczniów są w szkole poidełka. - Przypomnieliśmy też dzieciom, aby w takie upalne dni piły dużo wody - mówi Lukrecja Trzemżalska-Naganowska. - Schładzały sobie kark. Każdy, kto się gorzej poczuje, ma natychmiast zgłosić się do sekretariatu szkoły lub pani pielęgniarki. O skróceniu lekcji poinformowaliśmy przez e-dziennik rodziców. Dodatkowo komunikaty zostały wywieszone w szkole.

W Zespole Szkół nr 8, gdzie mieszczą się SP nr 18 i Przedszkole nr 6, dyrektor także podjął pewne kroki. - U nas od środy także lekcje są skrócone do 30 min. Zrobiłem to za zgodą organu prowadzącego - mówi Eugeniusz Sobieraj. - W niektórych klasach było 28 stopni C, ale w tych od strony południowej ponad 30 stopni C. Zrezygnowaliśmy też z lekcji wychowania fizycznego na świeżym powietrzu, a nasze przedszkolaki nie wychodzą na spacery. W szkolnej stołówce każdy uczeń może napić się wody z sokiem. Mamy też poidełko z wodą, ale i tak poprosiliśmy rodziców, by w te upalne dni zaopatrzyli dodatkowo dzieci w butelki z wodą.

[wytloczenie]Jak informuje bydgoski ratusz, na razie w żadnej ze szkół nie zawieszono lekcji z powodu upałów.[/wytloczenie] Ministerstwo Edukacji Narodowej podało, że przepisy oświatowe wprost nie wskazują górnej granicy temperatury, która warunkuje zawieszenie zajęć w szkołach, ale... - Dyrektor może za zgodą organu prowadzącego zawiesić zajęcia na czas określony, jeżeli wystąpiły na danym terenie zdarzenia, które mogą zagrozić zdrowiu uczniów - mówi Anna Ostrowska, rzeczniczka MEN. - Wysokie temperatury mogą być traktowane jako takie zdarzenie. Organ prowadzący szkołę i dyrektor odpowiadają za zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków nauki. Powinni wyposażyć szkołę np. w rolety, żaluzje, zasłony, wiatrak, klimatyzator, źródełko wody pitnej, dystrybutor itp.

Jak podkreśla MEN, zawieszenie zajęć powinno nastąpić dopiero wówczas, gdy inne sposoby niwelujące negatywne skutki wysokich temperatur nie przynoszą efektu.

Ranking Szkół Wyższych Perspektywy 2019. Zobacz, jak wypadły bydgoskie uczelnie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żar leje się z nieba. W klasach gorąco, więc bydgoskie szkoły skracają lekcje - Gazeta Pomorska

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto