Zasiłki z opóźnieniem?

Kilka dni temu ruszyła wielka akcja przyjmowania wniosków od osób ubiegających się o zasiłki rodzinne. Tylko przez trzy dni w bydgoskim ratuszu swoje dokumenty złożyło ponad tysiąc osób. Wszyscy liczą, że jeszcze w maju dostaną należne im pieniądze. Ale mogą się przeliczyć, bo ministerialni urzędnicy rzucili im pod nogi kolejną kłodę.

Od maja obowiązek wypłacania zasiłków spadł na samorządy. W minioną środę urzędnicy rozpoczęli przyjmowanie wniosków od osób ubiegających się o wypłaty. Akcja ruszyła na kilka dni przed wejściem w życie ustawy, by w pierwszych dniach maja gotowe już wnioski widniały w ogólnopolskim systemie. Wszystko jednak wskazuje na to, że mimo wcześniejszych przygotowań, urzędnicy nie zdążą z przesłaniem dokumentów.

- Każdy z zasiłków oznaczany jest ustalonym przez ministerstwo kodem. Firma komputerowa, która opracowywała ten program, wprowadziła wszystkie dane do systemu, którym mieliśmy się posługiwać. W piątek jednak okazało się, że ministerstwo zmieniło kody. Te nowe mają być znane we wtorek, co oznacza, że nowy program będzie gotowy najwcześniej na środę - wyjaśnia Regina Politowicz, zastępca dyrektora Wydziału Spraw Obywatelskich. - Sądziliśmy, że ostatni tydzień kwietnia wykorzystamy na sprawdzenie programu, że uda nam się wprowadzić już część danych i od maja ruszyć z gotowymi już danymi. Tymczasem wszystkie wnioski wędrują do segregatorów i będą wprowadzane z opóźnieniem - dodaje dyrektor.

Wstrzymanie komputerowej pracy może się odbić na osobach, które ubiegają się o zasiłki. Zgodnie z przepisami, na wypłaty w maju mogą liczyć ci, którzy zdążą z przekazaniem wniosków do 5. maja. Czy wprowadzenie danych do systemu w tak krótkim czasie jest możliwe?

- Pierwsze trzy dni maja są wolne, więc w praktyce zostaje tylko jeden - 4. maja. Nie widzę możliwości, by uporać się z tym stosem dokumentów w jeden dzień. Niewykluczone, że będziemy musieli pracować także w świąteczne dni. Mimo wszystko obawiam się, czy zdążymy z wszystkim na czas - dodaje dyrektor.