Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaskoczy niejednego turystę - blogerzy z Pomorza o Bydgoszczy

Redakcja
Bydgoszcz podoba się tym, którzy do nas przyjeżdżają. A czy my doceniamy swoje miasto?
Bydgoszcz podoba się tym, którzy do nas przyjeżdżają. A czy my doceniamy swoje miasto? Tomasz Czachorowski
- Tak, Bydgoszcz to rzeka możliwości ... dla zwiedzającego - napisali blogerzy z Pomorza. Zadowolonych internautów z wizyty w naszym mieście jest zresztą więcej.

Jak przyznają się autorzy bloga „Sosenkowe bajanie”, o odwiedzeniu Bydgoszczy myśleli od dawna, ale ciągle było im nie po drodze. - Tym razem ustaliliśmy konkretną datę wyjazdu i obiecaliśmy sobie, że choćby się „paliło i waliło”, to i tak pojedziemy. Nie kusiły nas wcale wielkie i poważne zabytki, ale ... Muzeum Mydła i Historii Brudu. (...) Był to pierwszy punkt, który odhaczyliśmy na naszej bydgoskiej trasie zwiedzania.

I dodają: - Nie mieliśmy aż tyle czasu, żeby zobaczyć wszystkie, nawet te obowiązkowe, atrakcje polecane w przewodnikach. Tak naprawdę dysponowaliśmy niecałymi czterema godzinami, ale i one wystarczyły nam, żeby na co nieco zerknąć. Przede wszystkim poruszaliśmy się tylko w obrębie Starego Rynku.

- Przeszliśmy większość uliczek Starego Rynku i trzeba przyznać, że był to spacer przyjemny - relacjonują. - Podreptaliśmy po Długiej, reprezentacyjnej ulicy Bydgoszczy, ważnej dla miasta pod względem historycznym. Dotarliśmy do znajdujących się nad Brdą Spichrzy i rzeźby, niezwykłej, bo umieszczonej nad tą rzeką na linie rozpiętej pomiędzy brzegami. Rzeźbę nazwano „Przechodzący przez rzekę”. - Zaciekawieni zeszliśmy też Magicznymi schodkami i z perspektywy kładki zobaczyliśmy, jak pięknie zrewitalizowano tamtejsze tereny. Myślę, że Bydgoszcz zaskoczy niejednego turystę, bo ma mu do zaoferowania wiele ciekawych atrakcji.

Przyznają, że wielu z nich nie „dotknęli” , ale to powód, by wrócić tu na kilka dni i zajrzeć tam, gdzie nie udało nam się dotrzeć tym razem.

Jak piszą o sobie, „Sosenkowe bajanie” to zwyczajna pięcioosobowa rodzina: Ola (licealistka), Igor (uczeń podstawówki), Michalina (trzylatka) oraz rodzice tej rezolutnej trójki. Mieszkamy na Pomorzu. - W wolnym czasie lubimy ruszyć się z domu i coś zobaczyć. Urządzamy sobie małe i trochę większe wycieczki. Jeździmy przeważnie lokalnie. Wyszukujemy atrakcje do zobaczenia w odległości od kilkunastu do kilkudziesięciu kilometrów, tak żebyśmy mogli rano wyjechać, ale na noc wrócić do domu. Zwiedzamy miasta, ciekawe wioski bądź też udajemy się do konkretnego obiektu, o którym gdzieś poczytaliśmy i nas zaciekawił. Często korzystamy z oferty przygotowanej przez lokalne władze i społeczności. Są to ogólnodostępne (przeważnie darmowe) atrakcje, zarówno dla mieszkańców, jak i przyjezdnych. Jesteśmy zachwyceni cyklem „Zakochaj się w Polsce”. Oglądamy i zdarzyło się już tak, że pojechaliśmy specjalnie do miejsca, o którym tak ciekawie opowiadano w programie.

I deklarują: - Do Bydgoszczy musimy wrócić. Odnieśliśmy wrażenie, że to bardzo ciekawe turystycznie miasto. Może tym razem odwiedzimy je latem, żeby w pełni skorzystać z możliwości, które daje to miasto.

Kilka miesięcy temu opisywaliśmy wrażenia Zofii Jurczak, autorki bloga „Podróże po kulturze”, która odwiedziła nasze miasto i podała „12 powodów, by pojechać do Bydgoszczy (i zostać w niej na dłużej)”.

„W Bydgoszczy każdy znajdzie coś dla siebie. Są tu unikalne muzea i piękne, zielone tereny sprzyjające aktywności” - to z kolei fragment opinii o naszym mieście na blogu „Wszędobylscy”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zaskoczy niejednego turystę - blogerzy z Pomorza o Bydgoszczy - Gazeta Pomorska

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto