Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zawisza Bydgoszcz - GKS Katowice 0:3 [33. kolejka I ligi]

STYK, FIAŁ
Dariusz Bloch/archiwum
To był ostatni pojedynek bydgoszczan w tym sezonie na własnym stadionie. W meczu bez udziału publiczności, Zawisza przegrał dzisiaj z GKS-em Katowice 0:3.

Spotkania nie mogli obejrzeć kibice. I tak nieliczny fani niebiesko-czarnych wściekli odsyłani byli przez ochronę spod bram stadionu. Jak poinformował klub z powodu awarii systemów, decyzją organizatora, mecz Zawisza Bydgoszcz - GKS Katowice odbędzie się bez udziału publiczności. Na zawodach nie działała też tablica wyników.

Zawisza Bydgoszcz - GKS Katowice 0:3 (0:0)
Bramki:
Goncerz (72), Szymański (74), Duda (78).
Zawisza: Węglarz (66. Sapela) - S. Kamiński, Markić ż (83. Wawrzyniak), Stawarczyk, Widelski - Drygas, Arel - Smektała, Angielski (76. Włosiński), Panajotow - Lewicki.
GKS: Dobroliński - Czerwiński, M. Kamiński ż, Pielorz, Frańczak - Sawicki (60. Szołtys), Leimonas, Duda, Wołkowicz (70. Szymański) - Zahorski (85. Stanik), Goncerz.
Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok).

Trenerzy po meczu Zawisza Bydgoszcz - GKS Katowice

Jakby problemów było mało Zawisza wystąpił w bardzo okrojonym składzie. Do kontuzjowanych Jakuba Łukowskiego i Macieja Kony dołączyli między innymi Sylwester Patejuk, Blazo Igumanović, Jean-Yves M'voto, Karol Danielak czy Damian Michalik. Tak przynajmniej ich absencję tłumaczy trener Zbigniew Smółka. - Wszyscy zawodnicy zdrowi, których mamy do dyspozycji zagrali. Dodatkowo dokooptowaliśmy jednego chłopaka - komentował. W trakcie meczu urazu nabawił się jeszcze Damian Węglarz.

Zbigniew Smółka o sytuacji Zawiszy.

Mecz nie był porywającym widowiskiem i zakończył się zwycięstwem katowiczan 3:0. Niebiesko-czarni nie grali najlepiej, ale mieli swoje sytuacje. Bramkarza GKS poprzeczka uratowała po strzałach Szymona Lewickiego i Kamila Drygasa. Zawiszan przed utratą bramki ratował kilkakrotnie Damian Węglarz, ale sam nabawił się kontuzji. Jego zmiennik Łukasza Sapela nie popełniał większych błędów, ale nie obronił żadnego z trzech strzałów w światło bramki.

Kluczowe dla losów meczu wydarzenia działy się jednak po 72. minucie. Najpierw gola strzałem z dystansu strzelił Sebastian Gonczerz. Później Stawarczyk tak niefortunnie zablokował strzał Dudy, że wyłożył piłkę Szymańskiemu. Ten huknął z 16. metra i podwyższył prowadzenie przyjezdnych. Niezorganizowanie defensywny Zawiszy wykorzystał jeszcze Sławomir Duda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto