Bydgoszczanie w środowym spotkaniu wyraźnie przeważali dopiero w drugiej połowie. W pierwszych 45 minutach Lechia zagrała bardzo cofnięta, co utrudniało grę podopiecznym Adama Topolskiego. - Wiedzieliśmy, że jak nie strzelimy gola, to Lechia będzie grać cały czas z tyłu - mówił po meczu trener gospodarzy. Na pierwszego gola Zawisza czekał do 44. minuty. Wtedy na listę strzelców wpisał się Cezary Stefańczyk.
To uskrzydliło niebiesko-czarnych. W drugiej połowie zagrali lepiej i odważniej. Kilka minut po rozpoczęciu gry na 2:0 podwyższył Łukasz Ślifirczyk. On także ustalił wynik spotkania, strzelając drugą swoją, a trzecią zespołu bramkę w 64. minucie.
- Wypoczynek dobrze mi zrobił. Dwie bramki, mogłem jeszcze dołożyć. W pierwszej połowie Zielona Góra dobrze się broniła, na szczęście Czarek otworzył wynik i w drugiej połowie było już lepiej. Mamy teraz trochę przerwy i przygotowujemy się do derbów z Elaną. Wierzę, że je wygramy. Naszym celem jest wygrać wszystkie spotkania do końca rundy - mówił po spotkaniu Łukasz Ślifirczyk.
Szczęśliwie dla Zawiszy ułożył się mecz w Sosnowcu. Zagłębie bezbramkowo zremisowało z Miedzią Legnica. To oznacza, że bydgoszczanie do drugiej Miedzi tracą już tylko jeden punkt. W następnej kolejce nasz zespół otrzyma punkty walkowerem. Zgodnie z terminarzem miał zagrać z Polonią Słubice, ale zespół ten wycofał się z rozgrywek po rundzie jesiennej.
Zawisza Bydgoszcz - Lechia Zielona Góra 3:0 (1:0)
Bramki: Stefańczyk 44', Ślifirczyk 52', 64'
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?