Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Leszczyński: - Tak złego roku dla bydgoskiego sportu nie było od dawna

Krzysztof Wypijewski
Krzysztof Wypijewski
Zbigniew Leszczyński
Zbigniew Leszczyński Tomasz Czachorowski
- Z najwyższej klasy rozgrywkowej spadły aż trzy zespoły – mówi Zbigniew Leszczyński, przewodniczący Rady Sportu Urzędu Miasta Bydgoszczy.

- Jest pan zaskoczony faktem, że żużlowa Polonia odpadła już w półfinale I ligi?

- Nie jestem zaskoczony. Wiktor Przyjemski był liderem tego zespołu, a w dwumeczu z ROW Rybnik go zabrakło. Już we wcześniejszych spotkaniach, u siebie i na wyjeździe, Polonia wygrywała dzięki jego fenomenalnej postawie. Osobna sprawa, że nie powinno tak być, że w zespole, w którym są takie gwiazdy, jak Kenneth Bjerre czy David Bellego, kwestia wyniku opiera się na juniorze. Jestem zawiedziony postawą seniorów.

- Kibice są rozżaleni, bo ponownie nie udało się awansować do ekstraligi, a klub dostaje największe wsparcie z ratusza…

- Pieniądze są bardzo duże. Jeżeli byśmy sprawdzili dofinansowanie klubów od miasta, to Polonia znajduje się w czołowej trójce. Gdyby ten skład był w zeszłym roku, to drużyna miałaby większe szanse na jazdę w finale i awans. Teraz wiedzieliśmy, jak silną ekipę ma Falubaz i gdybym ja miał coś do powiedzenia, to tak bym nie postąpił. Brakuje pomysłu, w którym momencie skutecznie powalczyć o PGE Ekstraligę.

- Największe wsparcie z ratusza dostają zespoły, które zawodzą. Czy nie uważa pan, że miejskie finanse są źle dzielone?

- Kiedyś był pomysł, by bardziej wspierać kluby, które osiągają sukcesy. Ta idea jednak upadła. Moja Gwiazda zdobywa medale i dostaje najmniejsze pieniądze z ratusza. Można więc zadać sobie pytanie, po co tu się starać?

- Wróćmy jeszcze do żużla. W internecie można przeczytać opinie kibiców, którzy uważają, że miasto powinno bardziej się postarać i zatrzymać Wiktora Przyjemskiego w Bydgoszczy…

- Ratusz zrobił i tak dużo, dając Polonii pieniądze na awans. Zresztą Wiktor deklarował, że jeżeli się uda, to nigdzie odchodzić nie będzie. Teraz podjął decyzję, że chce jeździć w ekstralidze i należy ją uszanować. Jeżeli się potwierdzi i trafi do Motoru Lublin, to będzie startował m.in. razem z Bartoszem Zmarzlikiem, wielokrotnym mistrzem świata. Może na tym tylko zyskać. Wiemy, ile Bartek nauczył się od Tomasza Golloba, gdy razem startowali w Stali Gorzów. Ja, jako były sportowiec, w pełni to posunięcie rozumiem.

- Sporym zaskoczeniem dla bydgoskich kibiców był też spadek Astorii. Jaka była, pana zdaniem, tego przyczyna?

- Wydaje mi się, że zbyt późno zdecydowano się na zmianę trenera. Gdyby Grek Atanasios Skurtopulos pojawił się szybciej, to spadku można było uniknąć.

- Z elitą pożegnały się też piłkarki Sportisu KKP i koszykarki Basketu 25. Te ostatnie popadły, nie pierwszy raz, w tarapaty finansowe i sezon kończyły rezerwami…

- To był chyba jeden z najgorszych sezonów w historii bydgoskiego sportu, bo z elitą pożegnały się aż trzy zespoły. Co do koszykarek, to ciężko było patrzeć na zespół, który wcześniej, przez wiele lat, był sportową wizytówką miasta. Patrząc z boku, to wydaje mi się, że błędem było wystawienie drużyny, dwukrotnie, do gry w europejskich pucharach. Na szczęście Basket 25 wykupił dziką kartę i nadal grać będzie w gronie najlepszych.

- Rozmawiając z panem, nie mogę nie zapytać o siatkarki i siatkarzy…

- Dziewczyny z Pałacu awansowały do play-off. Bardzo mnie to cieszy, że nie tylko Gwiazda grała na tym etapie. Widać poprawę w grze siatkarek. Co do panów, to mam nadzieję, że uda im się awansować do elity. Mocno trzymam za nich kciuki.

- Polski Cukier Gwiazda ma bardzo mocny skład [Zbigniew Leszczyński jest jej prezesem – dod. red.]. Na co mogą liczyć w tym sezonie bydgoscy fani tenisa stołowego?

- Mamy za sobą dwa udane sezony. Zdobyliśmy srebro i brąz LOTTO Superligi, do tego dołożyliśmy Puchar Polski oraz Superpuchar. Nie będę więc mówił kibicom, że walczymy o utrzymanie. Gramy o jak najwyższe miejsce. Ważne będzie, byśmy zagrali w optymalnym składzie. W sezonie olimpijskim może być jednak ciężko sprowadzić niektórych zawodników. Jeżeli uda się wystawić najsilniejszy skład na fazę play-off, to jesteśmy w stanie wygrać z każdym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zbigniew Leszczyński: - Tak złego roku dla bydgoskiego sportu nie było od dawna - Express Bydgoski

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto